O sprawie poinformowała gf24.pl. Do mieszkania Michała Lisieckiego weszli w poniedziałek funkcjonariusze CBA. Jak podaje portal ludzie Centralnego Biura Antykorupcyjnego działali na zlecenie Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. To ta prokuratura zajmuje się sprawą nielegalnego podsłuchiwania polityków. Funkcjonariusze CBA przeszukali mieszkanie Lisieckiego i zabrali z niego elektroniczne nośniki. Informator portalu związany z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym powiedział, że przeszukanie było prowadzone, by znaleźć tajne dokumenty i nagrania.
- W odpowiedzi na zapytanie informuję, że w sprawie, o którą Pan zapytuje (wizyty w miejscu zamieszkania Michała Lisieckiego – red.) Centralne Biuro Antykorupcyjne wykonuje czynności na zlecenie Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga i na obecnym etapie prokuratura może udzielić więcej informacji - podaje portal gf24.pl, który wysłał pytania w tej sprawie do CBA.
Michał Lisiecki na Twitterze zdementował informacje o tym, by funkcjonariusze CBA przeszukali jego mieszkanie:
Dementuje #CBA Pozdrawiam ciepło z #Grammys #LosAngeles gdzie dziś uruchamiam oddział @PMPG_PL Polskie Media pic.twitter.com/ePQ6X3t9bf
— Michal M. Lisiecki (@mmlisiecki) lutego 17, 2016
Zobacz: UDERZYŁ w Kaczyńskiego i Rydzyka. Roman Kotliński został zatrzymany przez CBŚP