- Trudno uznać za przypadkową kolejną rewizję w tych samych pomieszczeniach rodziny Banasiów tuż przed publikacją przez NIK informacji o nieprawidłowościach przy wyborach kopertowych i skali przewinień rządu - skomentował Marek Małecki. Przypomnijmy, że z nieoficjalnych informacji wynika, że jeszcze w maju NIK ma przedstawić raport dotyczący tzw. wyborów kopertowych. Ostatecznie organizacja głosowania miała kosztować 70 milionów złotych. Wybory nie doszły do skutku, ale z informacji portalu Onet.pl, wynika, że są mocne podstawy do tego, by premier Mateusz Morawiecki stanął przed Trybunałem Stanu.
Raport ma zostać zaprezentowany 18 maja.