- W wyniku audytu ujawniono obecność we flocie PZU samochodu wyposażonego w zakłócacz/zagłuszacz radarów oraz antyradar/detektor sygnału radarowego i laserowego. Ta kwestia jest wyjaśniana. - mówi nam Agnieszka Rosa z biura prasowego PZU. Chodzi o służbowe bmw 7, z którego korzystał były prezes Andrzej Klesyk. Stał on na czele największego polskiego ubezpieczyciela od grudnia 2007 r. do grudnia 2015 r. - PZU jest dziś zupełnie inną firmą niż wówczas, kiedy obejmowałem funkcję prezesa - chwalił się Klesyk, żegnając ze stanowiskiem.
Dzięki urządzeniom zamontowanym w aucie były prezes nie ponosił żadnych konsekwencji, gdy jechał za szybko i przekraczał dopuszczalną prędkość. Co ciekawe, nie odstraszył go nawet specjalny komunikat Urzędu Komunikacji Elektronicznej w sprawie zagłuszaczy radarów. - Sprzedawanie zagłuszaczy i ich używanie jest nielegalne. Jeżeli kierowca w swoim samochodzie posługuje się takim urządzeniem, to zapłaci do 5 tys. zł grzywny - alarmował UKE.
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, iż to właśnie pod egidą Klesyka fundacja PZU organizowała kampanię społeczną "Stop wariatom drogowym", w której zwracano uwagę na bezpieczeństwo na drogach.
Zobacz: Orle Gniazdo 2016 - Neonazistowski festiwal w Polsce. Policja bezradna