Mówi się, że złość piękności szkodzi, ale Andrzej Butra zapomniał o tym najwyraźniej po tym jak usłyszał, że to Andrzej Duda wygrał wybory prezydenckie 2020. Ten były wiceminister rolnictwa jest znany głównie w województwie opolskim, gdzie jest obecnie radnym powiatowym w Kluczborku. Zwycięstwo kandydata Zjednoczonej Prawicy obudziło w nim najgorsze instynkty, które objawiły się w serii wpisów na Facebooku. Butra bez żadnych hamulców wyzywał tam wulgarnie Dudę, osoby, które w obu turach oddały na niego głos i wspierają PiS oraz tych członków PSL, którzy w drugiej turze poparli urzędującego prezydenta.
Zobacz: Znany homoseksualista zaatakował Kingę Dudę. PASKUDNE słowa
Co takiego napisał Butra? - Co za je***ęty durny naród - stwierdził były wiceminister rolnictwa. - No i z pomocą niedouczonych wschodniodebili anal wygrał - dodał w poniedziałek. Wyborców, dzięki którym Duda wywalczył reelekcję nazwał "pi***mi", zaś najcięższe działa zostawił dla swoich partyjnych kolegów. - Wszystkie ciule z PSL które głosowały na du.. wy****dalać na Białoruś - bezpardonowo zaapelował.
W środę PiS zorganizowało specjalną konferencję prasową, podczas której zaapelowano do władz PSL o reakcję na wpisy Butry, które spełniają doskonale kryteria upoważniające do zakwalifikowania ich jako "język nienawiści". Antoni Duda - stryj urzędującego prezydenta - ocenił, że obraźliwe wpisy autorstwa polityka PSL dotyczyły prawie 10,5 mln Polaków. - Musimy wyrazić słowa oburzenia. Najciekawsze jest to, że to nam zarzucają język nienawiści podczas gdy na każdym kroku spotykamy się z takim językiem jak u pana Butry. Dałbym radę najbliższym pana Butry, żeby go namówili do wizyty u odpowiedniego lekarza, a jemu radzę ograniczyć swoje kontakty do otoczenia ze swojego zawodu, a jest weterynarzem - mówił.
Wiadomo już, że Butra istotnie stanie przed sądem partyjnym. Poinformował o tym Marcin Oszańca, rzecznik opolskiego PSL. Zapewnił przy tym, że PSL nigdy nie popierał i nie wyrażał zgody na używanie hejtu i agresji w polityce.
Sam Butra zdecydował się wcześniej posypać głowę popiołem i opublikował na swoim Facebooku oficjalne oświadczenie. - W zwiazku z moimi ostatnimi wpisami na portalu spolecznosciowym, chcialbym przeprosic wszystkich ktorzy zostali nimi dotknieci. Oddaje sie do dyspozycji wladz partii, ktora poprzez sad kolezenski zadecyduje o moim losie w strukturach stronnictwa. Od dluzszego czasu zmagam sie z problemami zdrowotnymi, ktore mialy wplyw na moje zachowanie. Jeszcze raz przepraszam i prosze o wyrozumialosc (pisownia oryginalna - red.) - napisał.