Były szef BOR ostro o działaniach prokuratury w sprawie katastrofy smoleńskiej

2015-01-08 17:12

Były szef BOR gen. Marian Janicki nie zostawia suchej nitki na działaniach prokuratury, która bada nieprawidłowości przy organizacji wizyt VIP-ów w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. - Oficerowie trwali do końca przy prezydencie - pisze w specjalnym oświadczeniu Janicki.

Dzisiaj w sądzie okręgowym w Warszawie odbyła się kolejna rozprawa z udziałem byłego wiceszefa Biura Ochrony Rządu gen. Pawła Bielawnego (48 l.). Jest on oskarżony m.in. o nieprawidłowości w ochronie VIP-ów podczas katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r. W sądzie bronił go gen. Marian Janicki (54 l.), ówczesny szef BOR, który wydał specjalne oświadczenie. - BOR nie ma nic sobie do zarzucenia. Zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy – twierdzi Janicki. Jego zdaniem, oskarżenie gen. Pawła Bielawnego, to akt złej woli ze strony prokuratury i nagonka na BOR. - Zrobię wszystko, by oczyścić Biuro z krzywdzących zarzutów i wyjaśnić prawdę – deklaruje Janicki. Bielawnemu grozi do 5 lat więzienia.

 

Poniżej publikujemy w całości tekst oświadczenia.