Zdecydowano o siłowym wejściu
Zgłoszenie o agresywnym mężczyźnie wpłynęło w środowe popołudnie. - Policjanci w rozmowie z ojcem mężczyzny ustalili, że jego syn zabarykadował się w mieszkaniu. Zdecydowano o siłowym wejściu z uwagi na możliwe zagrożenie życia i zdrowia mężczyzny – relacjonowała rzeczniczka prasowa Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku komisarz Karina Kamińska. Po wejściu do budynku funkcjonariusze zastali mężczyznę z nożem w ręku, nie reagującego na ich polecenia. Kiedy zaatakował jednego z funkcjonariuszy jego kolega oddał strzał w kierunku napastnika. - Jeżeli to był atak na funkcjonariusza w dodatku z użyciem niebezpiecznego narzędzia, to wydaje się że policjanci mieli podstawy do użycia broni. Nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której policjanci boją się użycia środków przymusu bezpośredniego, w tym broni, w naprawdę niebezpiecznych dla nich sytuacjach – mówi nam Mariusz Sokołowski (51 l.), były rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji.
Wszczęto śledztwo
Po użyciu broni podjęto reanimację mężczyzny, którą prowadzono do czasu przejęcia jej przez ratowników medycznych. Mężczyzna jednak zmarł. -Wszczęto śledztwo o czyn z art. 155 kk, dotyczący nieumyślnego spowodowania śmierci – powiedział Prokurator Rejonowy w Człuchowie Mariusz Radomski. Prokurator podkreślił, że w trakcie śledztwa będą wyjaśniane okoliczności związane z prawidłowością i zasadnością użycia służbowej broni palnej przez funkcjonariusza policji.