Po wyborach samorządowych wszyscy już w zasadzie zdążyli ogłosić zwycięstwo, może poza Lewicą. Kto pana zdaniem dzisiaj może czuć się prawdziwym triumfatorem, kto naprawdę może być zadowolony z tego rozstrzygnięcia, która formacja?
Wybory samorządowe mają tą specyfikę, że wybiera się kilka szczebli samorządu więc każdy może mieć taką część tych wyborów gdzie ogłosi się zwycięzcą. No bo faktycznie jak spojrzymy, przynajmniej wczoraj podano z EXIT POLL ale też różne pierwsze wyniki z dużych miast to Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory do Sejmików a więc może powiedzieć, proszę bardzo już uważaliście czy wielu komentatorów uważało, że naprawdę się nie podniesie, nie będzie w stanie wygrywać a jednak wybory do Sejmików wygrało. Znowu Koalicja Obywatelska może powiedzieć wygraliśmy w wielkich miastach, wielu Prezydentów naszych przeszło w pierwszej turze i jesteśmy tutaj, liderem będziemy, nasi kandydaci będą rządzić a Trzecia Droga może powiedzieć, proszę bardzo my zdobyliśmy wynik dwu cyfrowy i koalicje sejmikowe w wielu Sejmikach będą polegały na tym, że bez nas tej koalicji się nie da zrobić więc tak jak pan mówi, każdy może trochę ogłosić sukces ale w każdym tym sukcesie jest troszeczkę takich zagrożeń bo Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory do Sejmików ale nie we wszystkich tych Sejmikach, w których wygrało wybory będzie rządzić.
Czyli jeżeli chodzi o stan posiadania w Sejmikach trochę straci, nie wie jeszcze ile ale straci
Znowu Koalicja Obywatelska pewnie liczyła na lepszy wynik może na prześcignięcie Prawa i Sprawiedliwości, tego nie ma. Faktycznie Lewica jest taką przegraną.
O Lewicy jeszcze porozmawiamy. Teraz o Prawie i Sprawiedliwości bo patrząc na ostatnie badania to jednak największym zaskoczeniem chyba jest ten wynik Prawa i Sprawiedliwości, to zwycięstwo dość pewne jeśli chodzi o wynik w Sejmikach Prawa i Sprawiedliwości. Po przegranych wyborach parlamentarnych to jest jakoś zaskakujące, że udało się taki wynik osiągnąć?
Prawo i Sprawiedliwość w wyborach parlamentarnych otrzymało 35 procent. Jeśli ktokolwiek liczył, że po 4 miesiącach partia, która uzyskuje w wyborach parlamentarnych 35 procent i de facto zyskuje wtedy pierwsze miejsce, że zniknie ze sceny politycznej to na pewno był naiwny. To był zbyt krótki czas żeby oczekiwać, że nagle partia, która rządziła przez te lata, miała przyzwoity wynik w wyborach parlamentarnych, straciła władzę, że nagle od razu będzie miała 10, 15 procent to była naiwność jeśli ktoś liczył tylko tak jak mówię to jest dla PiS pewnie odbicie się takie psychologiczne, mentalne, proszę bardzo jeszcze jesteśmy w stanie cały czas mamy powyżej 30 procent tylko jak mówiłem te 33 procent nie da tylu Sejmików czy rządzenia w tylu Sejmikach w jakich rządziło PiS poprzednio. Także pewnie to będzie utrata jeszcze nie wiemy czy dwóch czy trzech Sejmików ale to jest takie trochę, nie chcę powiedzieć, że Pyrrusowe zwycięstwo bo to byłoby zbyt za dalekie porównanie być może ale pewnie powtarza się sytuacja z wyborów październikowych, że PiS się cieszy z tego pierwszego miejsca na podium w takim procentowym ujęciu ale nie za bardzo skonsumuje to zwycięstwo no bo zdolność koalicyjna Prawa i Sprawiedliwości jest mniejsza. Jeśli będzie możliwość koalicji Sejmików Trzeciej Drogi z Koalicją Obywatelską czy z PiS to Trzecia Droga wybierze oczywiście Koalicję Obywatelską. I na koniec pewnie jak, tak naprawdę na koniec te wybory samorządowe będzie można ocenić po tym kto gdzie rządzi. W ilu miastach w ilu powiatach w ilu Sejmikach bo to będzie dopiero realny efekt tych wyborów. Nie tylko to kto zajął jakie miejsce i kto ilu ma radnych sejmikowych tylko w wielu Sejmikach czy miastach ma większość i rządzi.
To się będzie pewnie okazywało. Politycy Prawa i Sprawiedliwości mówili wczoraj, że rządzący otrzymali od społeczeństwa żółtą kartkę, że ta druga pozycja Koalicji Obywatelskiej to jest jakieś pokazanie, że nie wszyscy są zadowoleni z tego jak sprawy kraju są prowadzone. Pana zdaniem faktycznie Premier Donald Tusk powinien trochę tak potraktować ten wynik bo jednak jest coś takiego jak bonus zawsze dla rządzących, szczególnie w tych pierwszych miesiącach po wygraniu wyborów. Tu tego efektu za bardzo nie ma, prawda?
Pewnie każda partia będzie analizować co się stało. Przede wszystkim frekwencja była sporo niższa. Mniej ludzi poszło w przedziale 18 – 29, którzy dali w poprzednich wyborach to zwycięstwo obecnie rządzącym. Tutaj frekwencja była dużo niższa nawet niższa niż w wyborach 2018 roku o kilka punktów. A już nie mówię, że dużo niższa niż w wyborach parlamentarnych bo zawsze niższa. To jest moment refleksji tylko znowu być może Platforma Obywatelska i koalicja ma to szczęście, że wśród koalicjantów ma Trzecią Drogę. Kilkanaście procent, zdaje się, że tyle będzie Trzeciej Drogi w wyborach do Sejmików znowu daje szansę na odbicie kilku Sejmików z rąk Prawa i Sprawiedliwości więc Koalicja Obywatelska jest często silna także siłą swoich sojuszników. Dziś Trzecia Droga potwierdza to, że jest taką trzecią siłą, mocną trzecią siła na polskiej scenie politycznej. Pewnym osłabieniem i pewnym zagrożeniem dla tej całej układanki dzisiaj rządowej jest słabszy wynik Lewicy bo w kolejnych wyborach europejskich czy nie wróży najlepiej.
To jest porażka liderów Lewicy. Przypomnę liderami są cały czas Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń. Powinna być jakaś rozmowa o przywództwie?
Pewnie liderzy Lewicy znajdą takie przykłady wyborczych sukcesów bo mamy bardzo dobry wynik pani Magdaleny Biejat pani Wicemarszałek Senatu, kandydatki w Warszawie.
Ale to reprezentantka partii Razem.
Pewnie będzie kilku Prezydentów z tego komitetu więc każdy z liderów będzie mówił, proszę bardzo my tutaj jesteśmy albo będzie zwalał winę, że zły wynik jest przez to, że nasi koalicjanci zablokowali nam reformy, które my obiecaliśmy. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że tak to będzie przedstawione. Natomiast faktycznie ten wynik nie jest satysfakcjonujący dla Lewicy bo pewnie liczyli na wynik wyborów bardziej dwu cyfrowy i to jest też jakby do zastanowienia się dla analizy dlaczego tak się stało. Może te postulaty, z którymi w ostatnich miesiącach Lewica wychodzi mocno i w mediach i w koalicji, że one są postulatami, które spotykają się z uznaniem wyborców. Chyba nie do końca bo gdyby tak było to pewnie ten wynik byłby dużo lepszy.
Chyba, że wyborcy postulaty uznali za ważne tylko Lewica niekonieczne jest w stanie dowieźć te postulaty, o to światopoglądowe chodzi.
Być może też jest tak, że część wyborców Lewicy uznaje, że skuteczniej te postulaty będzie realizowała największa partia w koalicji rządowej czyli Platforma Obywatelska. Pewnie powodów jest kilka ale faktycznie jeśli patrzymy na te wybory i przynajmniej te wyniki z Exit Poll zobaczymy ostateczne to w tej chwili każda z tych partii i Koalicja Obywatelska i PiS i Trzecia Droga może z jakiegoś elementu tych wyborów czy z wyników na jakimś szczeblu cieszyć ale chyba Lewica nie ma za bardzo takich powodów.
To jest już taki moment jakiś przełomowy dla Lewicy? Czerwona lampka ostrzegawcza mocno powinna się zaświecić czy to jest już taka sytuacja, w której Lewica może zostać skonsumowana przez największego koalicjanta Koalicję Obywatelską? Jak pan myśli?
Lewica dostała dużo jeśli chodzi o stanowiska rządowe w porównaniu z tym co uzyskała w wyborach, wróciła po kilkunastu latach de facto do władzy bo ostatni raz ministrowie z Lewicy byli w 2005 roku. Zresztą takim mniejszościowym Marka Belki. Więc apetyty były też duże i pewnie trzeba będzie teraz trochę ponegocjować bo być może dojdzie do jakiś na pewno wewnętrznych rozmów w koalicji i na stole będą różne tematy między innymi kto jak w tych wyborach wypadł i być może Premier Tusk wskaże także Lewicy, że już nie mogą liczyć na więcej skoro ten wynik był nienajlepszy i zawsze władza jest tą, która przyciąga, duża partia jest magnesem, często przyciąga działaczy z mniejszych. Nie należy wykluczyć, że jacyś posłowie uznają, że trzeba się jednak na wielki okręt, jakim jest na przykład okręt Koalicji Obywatelskiej dostać bo on gwarantuje, że przez wezbrane fale zawsze przepłynie.
Tym bardziej, że ruch w ich stronę to ma już dość bogatą tradycję, jest przecież w Koalicji Obywatelskiej i poseł Arłukowicz i minister Nowacka, Joński więc sporo polityków Lewicy już przeszło na ten większy okręt.
Wybory europejskie i układanie list daje pytanie kto w jakiej konfiguracji pójdzie bo w takiej sytuacji tak jak wynik Lewicy w wyborach europejskich pokazuje, że można przekroczyć 5 procent ale nie brać później udziału w podziale mandatów europejskich więc Lewica musi się zastanowić w jakiej koalicji pójść i też pytanie czy ktoś będzie chciał z Lewica taką koalicję europejską tworzyć. Ciekawy czeka nas czas. Wydawało się, że kończą się wybory, będzie chwila spokoju ale myślę, że co najmniej do wyborów w czerwcu europejskich znowu będzie się dużo mówić o polityce i szczególnie o polityce pod kątem takich układanek wewnątrz koalicyjnych.
Lewica chciała iść w większym bloku, przynajmniej głośno o tym mówiła, że to jest jej zdaniem sensowne rozwiązanie ale Premier Donald Tusk powiedział na jednej z konferencji, że jednak każdy osobno.
Zobaczymy czy takie rozstrzygnięcie Donalda Tuska powtórzy się w wyborach europejskich. Czy też powie, że proszę bardzo Koalicja Obywatelska idzie jako Koalicja Obywatelska a Lewica niech idzie jako Lewica czy może pójdą w koalicji a być może poszczególne osoby, że Donald Tusk powie, proszę bardzo ja mogę kilka osób wziąć na listy ale to nie będzie lista koalicyjna tylko lista Platformy Obywatelskiej.