Opozycyjny blok, czyli Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga oraz Lewica są już właściwie dogadane: premierem będzie Donald Tusk, wicepremierem Władysław Kosiniak-Kamysz, zaś funkcja marszałka Sejmu prawdopodobnie będzie sprawowana rotacyjnie. Andrzej Duda zapowiedział, że pierwsze posiedzenie nowego Sejmu odbędzie się 13 listopada, to zapewne wtedy dojdzie do wyboru nowego marszałka Sejmu. Jednak Prawo i Sprawiedliwość wciąż przekonuje, że jest w stanie stworzyć samodzielną większość i kontynuować rządzenie. Skąd taka narracja? Ciekawe wytłumaczenie jest sytuacji przedstawił Krzysztof Łapiński, były rzecznik Andrzeja Dudy.
- Niemniej wydaje się, że PiS potrzebuje pewnego rodzaju symbolu, mitu, aby - troszkę na wzór obalenia rządu Jana Olszewskiego pokazać wyborcom: walczyliśmy do końca, nasz kandydat przedstawił exposé, przedstawił program na dalszą kadencję, ale oto znalazła się koalicja wszyscy przeciwko nam i nie daliśmy rady. Być może chodzi bardziej o kwestię symboli, pokazania elektoratowi, strukturom partyjnym pokazanie, że "walczyliśmy do końca" - powiedział w programie "Rzecz o polityce" Krzysztof Łapiński.