Piotrowski startował w pierwszej turze wyborów prezydenckich, jednak zdobył najmniej głosów spośród wszystkich kandydatów, bo zaledwie 0,11 proc. Podczas kampanii nie mógł jednak liczyć na duże wsparcie toruńskiego redemptorysty, u którego przecież kiedyś tak często gościł. Był również zwany pupilem o. Rydzyka. Ten przed pierwszą turą wspierał nie Piotrowskiego, a obecnego prezydenta. Czy to dlatego Piotrowski postanowił ciepło wyrazić się o Trzaskowskim i ujawnić teraz nieznane dotąd fakty, które rzucają inne światło na współpracę PiS z mediami zakonnika?
ZOBACZ TEŻ:
Ulubieniec Rydzyka UJAWNIŁ, czy duchowny go poparł. Tajemnicze słowa. WYBORY 2020
„Było to jakieś siedem, osiem lat temu. Telewizja TRWAM walczyła o koncesję na nadawanie na multipleksie. Dokumenty, marsze, wysłuchania publiczne i nic. Koncesji nie damy. Wówczas to ministrem administracji i cyfryzacji został Rafał Trzaskowski. Ściągnięto go z Parlamentu Europejskiego, gdzie był europosłem. Znaliśmy się przelotnie, choć oczywiście absolutnie nie był on z mojej politycznej bajki. Pamiętam jak spotkaliśmy się na lotnisku w Brukseli i korzystając z okazji zagadnąłem: Kolego ministrze, telewizja TRWAM wysyła wniosek o koncesję. Czy możemy liczyć na waszą przychylność? Ja, w przeciwieństwie do moich kolegów - odparł Trzaskowski - nie mam żadnych uprzedzeń. Dawajcie, to podpiszę. Nie ma problemu. Przekazałem to do Torunia i o ile wiem, słowa dotrzymał” - wspomina polityk na swoim blogu.
ZOBACZ TEŻ:
Mistrzowski ruch Rydzyka. Zakonnik WIELKIM WYGRANYM wyborów 2020. Ależ to przewidział!
Ale to nie koniec. Jak dodawał, mniej więcej w tym samym czasie organizował w Parlamencie Europejskim wysłuchanie publiczne w sprawie Telewizji Trwam. „Zamówiłem salę, tłumaczy, a moja konserwatywna frakcja wyasygnowała spore środki na organizację, bilety lotnicze, hotele dla zaproszonych gości, duchownych i świeckich, etc. Gdy dopinaliśmy wszystko na ostatni guzik, szef grupy, Anglik, Martin Callanan, poprosił mnie o rozmowę. Słuchaj, mówi strapiony, szef delegacji PiS w naszej grupie, dowiedział się, że daliśmy środki na sprawę telewizji Trwam i kategorycznie zażądał ich cofnięcia. Zagroził w imieniu kierownictwa PiS, że jeśli tego nie zrobimy to zrywają koalicję z premierem Davidem Cameronem, a tym samym nasza frakcja w Parlamencie Europejskim przestaje istnieć (…) To w kwestii faktów, bo jak się rzekło, tylko prawda jest ciekawa” - rozgorycza się Piotrowski. I kto by się takiego obrotu spraw spodziewał?
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj