"Super Express": - Kandydaci na listach ruchu Obywatele do Senatu to drużyna marzeń?
Jacek Majchrowski: - W znacznej większości tak.
- A co z tą sporą mniejszością?
- Idea ruchu polega na tym, że decyzję o tym, kto znajdzie się na listach w poszczególnych regionach, pozostawiliśmy każdemu z wiodących na danym obszarze prezydentowi miasta. Nie ograniczaliśmy w tej kwestii niczyjej niezależności. Nie jesteśmy grupą ideową, nie mamy więc większych zastrzeżeń do zaproponowanych kandydatów.
- Trudno było o konsensus?
- Oczywiście, nie brakowało dyskusji nad niektórymi z kandydatów.
- Kto budził największe kontrowersje?
- Głupio by było roztrząsać to publicznie. Niemniej wszelkie wątpliwości były szybko rozwiewane przez tych, którzy te kandydatury wysuwali.
- Jak, pana zdaniem, na tle kandydatów, którzy startują z list OdS, wypada była minister Anna Kalata?
- Pani Anna Kalata była jedną z osób, nad którymi dyskutowaliśmy. Pojawiło się pytanie, czy fakt, iż w ostatnim czasie stała się swego rodzaju celebrytką, jest wystarczającym powodem, żeby znalazła się na liście kandydatów.
- I okazało się, że jest?
- Zwyciężył argument, że co prawda występuje na łamach kolorowych czasopism, ale jednocześnie jest dyrektorem bardzo aktywnej Polsko-Indyjskiej Izby Gospodarczej. Przeważyła również bardzo dobra opinia o niej, jako o ministrze pracy i polityki społecznej.
- To dosyć osobliwa opinia na temat jej pracy w ministerstwie, bo ja doskonale pamiętam, że wieszano na niej psy za sposób sprawowania urzędu i jednogłośnie uznawano ją za jedną z najgorszych ministrów III RP.
- Krytyka pod jej adresem była spowodowana objęciem funkcji z ramienia Samoobrony, na której generalnie wieszano psy. Nie zauważono, że nigdy nie była członkiem tej formacji, a została jedynie przez nią rekomendowana.
- Jako minister zasłynęła też barwną wypowiedzią, że bezrobocie spada, gdyż ludzie podejmują pracę...
- Tak? (śmiech)
- Owszem. Taka osoba sprawdzi się w waszym ruchu?
- Zobaczymy.
- Minister Kalata nie zaszkodzi?
- Była dyskusja, czy dziennikarze, za przeproszeniem, przyczepią się do naszego ruchu za Annę Kalatę i będą go oceniali wyłącznie przez pryzmat osoby pani minister. Wygląda na to, że tak się właśnie stało.
- Aby nie ograniczyć się tylko do minister Kalaty - co oprócz szyldu ruchu łączy waszych kandydatów? Ideowo to ludzie od Sasa do lasa.
- Łączy ich to, iż są ludźmi, którzy wiele w życiu zawodowym osiągnęli. Są związani ze swoim regionem przez samorządy terytorialne lub gospodarcze i co najważniejsze, nie są członkami żadnego ugrupowania politycznego.
- Od polityków, którzy swoją twarzą firmowali te czy inne formacje polityczne, jednak nie uciekliście. Jest Tomasz Misiak, Longin Komołowski czy wspomniana już Anna Kalata.
- Zgadza się, jednak obecnie nie są związani z żadną partią polityczną.
- Ta barwność poglądów, które reprezentują wasi kandydaci, nie sprawi, że przy części ustaw o ideologicznym charakterze nastąpi rozłam wśród członków waszego ruchu?
- Przyjęliśmy koncepcję, nieobecną do tej pory w naszym parlamentaryzmie - chcemy pozostawić wolną rękę w sprawach, które nie dotyczą polityki samorządowej. Dyscyplina byłaby jedynie obecna w przypadku ustaw bezpośrednio związanych z samorządem terytorialnym.
JACEK MAJCHROWSKI
Prezydent Krakowa. Lider ruchu Obywatele do Senatu