We wtorek wieczorem w Warszawie dokonano dramatycznego odkrycia.. Policjanci odnaleźli dwa ciała w kamienicy na Pradze. Jak podaje tvnwarszawa.tvn24.pl, policja nie potwierdza informacji o tym, że w kamienicy doszło do zabójstwa i samobójstwa. Zostaliśmy zawiadomieni przez rodzinę, która od jakiegoś czasu nie miała z nimi kontaktu. Na miejscu rzeczywiście znaleziono dwa ciała, kobiety i mężczyzny w wieku 76 i 77 lat, powiedziała w rozmowie z serwisem Ewa Szymańska-Sitkiewicz w warszawskiej policji. Po odkryciu zwłok, do mieszkania wszedł prokurator. Potwierdził, że obie osoby miały rany postrzałowe.
Zdaniem sąsiadów, to co się wydarzyło z kobietą, mogło być zabójstwem na życzenie Jak się okazuje 76-latka od dawna ciężko chorowała. Opiekował się nią mąż, który w czasach PRL był ministrem edukacji. Sąsiedzi podkreślają, że 77-latek zawsze czule wypowiadał się o żonie, kochał ją i dbał o nią, sam robił zakupy. Był elegancki, uśmiechnięty, zawsze opowiadał o żonie z miłością, podkreślali mieszkańcy kamienicy w rozmowie z TVN24. Dodali też, że być może zabił żonę, by ulżyć jej w cierpieniu. To była eutanazja na życzenie, skrócenie męki, mówili zgodnie sąsiedzi. Aby wyjaśnić tajemniczą sprawę zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. Na razie nie wiadomo kiedy do niej dojdzie.
Zobacz: Dopalacz Superman ZABIŁ Adriana i Gerarda z Drawska Pomorskiego