Samochód w żywopłocie
Do zdarzenia doszło w Warszawie w Alejach Ujazdowskich. Były minister rolnictwa, aktualnie poseł koła Wolni Republikanie, zatrzymał samochód na chodniku po skosie, przodem w żywopłocie i jednym kołem na jezdni.
Ekspert ruchu drogowego Marek Konkolewski zastrzegł, że nie był na miejscu i nie zna szczegółów zdarzenia, ale na podstawie przedstawionych mu zdjęć, oszacował przewinienia polityka. – Doszło prawdopodobnie do naruszenie warunków dopuszczalności zatrzymania lub postoju pojazdu na chodniku. Za to grozi mandat wysokości 100 zł i dwa punkty karne. Ale tu też prawdopodobnie doszło do wykroczenia – tamowania i utrudniania ruchu. Za to grozi mandat wysokości 500 zł. Tym razem pan poseł nie popisał się. Nie wierzę w to, ażeby w szkole nauki jazdy uczono go parkowania skośnego na chodniku. To klasyczny przykład egoizmu drogowego – |liczę się tylko ja, więc wykorzystuje wolną przestrzeń, nie licząc się z innymi kierowcami i pieszymi” – podkreśla Konkolewski.
Jan Krzysztof Ardanowski dla „SE”: W PiS będą się buntować, bo nie chcą płacić na partię
"Zatrzymałem się na chwilę"
A co mówi o swoim zachowaniu polityk? – Mieszkam w pobliskim budynku i zatrzymałem się na 3-4 minuty, żeby zabrać torbę. Upewniłem się, że nikomu przejazdu nie utrudniam. Zapewne jakieś przepisy złamałem, ale mam nadzieję, że nikomu życia nie utrudniłem – tłumaczy się w rozmowie z nami poseł Jan Krzysztof Ardanowski.