Za czasów sprawowania funkcji wiceszefa MSWIA Zieliński budził sporo kontrowersji. Od 18 listopada 2015 roku był odpowiedzialny za policję. Wtedy podobno podczas służby funkcjonariusze oddziału białostockiej policji mieli wycinać konfetti na Święto Niepodległości w Augustowie. Ponadto krążyły wtedy słuchy, że pilnowali także jego domu.
Warto wspomnieć, że o Służbie Ochrony Państwa stanowi ustawa, która jasno określa komu taka obsługa przysługuje. "Do zadań SOP należy zapewnienie ochrony osób: Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Marszałka Sejmu, Marszałka Senatu, Prezesa Rady Ministrów, wiceprezesów Rady Ministrów, ministra właściwego do spraw wewnętrznych, ministra właściwego do spraw zagranicznych, byłych prezydentów Rzeczypospolitej Polskiej, głów państw, szefów rządów oraz ich zastępców, przewodniczących parlamentu i izby parlamentu, ministrów spraw zagranicznych wchodzących w skład delegacji innych państw przebywających z wizytą w Polsce, innych osób chronionych ze względu na dobro państwa" - jak mówi ustawa z dnia 8 grudnia 2017 r. o Służbie Ochrony Państwa.
Jeśli chodzi o informacje dot. osób chronionych ze względu na dobro państwa, to są one tajne, a decyzję o przyznaniu ochrony podejmuje szef MSWiA. Można więc zadać pytanie, czego obawia się Jarosław Zieliński. W 2018 roku dziennikarze "Super Expressu" przyjrzeli się sprawie znalezionych zwłok kilometr od domu polityka, ale do sytuacji doszło 25 lat temu i miało to związek ze starymi porachunkami gangsterów w latach 90.