W piątek Polska Agencja Prasowa opublikowała informację dotyczącą sędziego Igora Tuleyi, przekazaną przez Prokuraturę Krajową. – W związku z tym, że sędzia Igor Tuleya już po raz trzeci, mimo prawnego obowiązku, nie stawił się na przesłuchanie w prokuraturze, Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej wystąpi do Sądu Najwyższego o zgodę na jego przymusowe doprowadzenie – przekazano. Prokuratura zamierza przesłuchać sędziego i postawić mu zarzuty w sprawie bezprawnego rozpowszechniania informacji z postępowania przygotowawczego. W listopadzie ubiegłego roku na wniosek prokuratury Izba Dyscyplinarna SN prawomocnie uchyliła immunitet sędziemu.
Sprawdź także: Rozwścieczony były mąż Hanny Lis przywalił partnerowi Biedronia. Ale jatka!
Opublikowana informacja zbulwersowała senatora Marcina Bosackiego z PO, który określił sędziego Tuleyę jako „symbol obrony praworządności”. – Powinien zostać kandydatem całej opozycji na Rzecznika Praw Obywatelskich. Zwłaszcza przy prowokacyjnym wystawieniu przez PiS p. Wróblewskiego – zaskakująco zaproponował. To sprowokowało Roberta Smoktunowicza do bardzo mocnej riposty!
Mimo dawnych koneksji politycznych, dziś Smoktunowicz nie waha się przed tym, by surowo oceniać swoje dawne ugrupowanie. - Wspominam moją konserwatywno-liberalną PO 2001+ i uwierzyć nie mogę jak można programem aborcyjnym popełniać polityczne samobójstwo. Rywalizować z biedronio-podobnymi o to, kto bardziej lewicowy i oddawać miejsce w centrum takim wytworom politycznego marketingu jak Hołownia… - skomentował gorzko jakiś czas temu po tym, gdy PO zapowiedziało walkę o liberalizację prawa aborcyjnego. Być może zatem wpis Bosackiego przelał czarę goryczy, ponieważ tym razem Smoktunowicz pojechał już po bandzie!
Nie przegap: Skandal! Zdruzgotana Hanna Lis nie mogła dłużej milczeć o tym, ją spotkało w taksówce
– Weź Pan coś na zdrowy rozsądek. Aż mi wstyd, że zakładałem PO... – napisał bezkompromisowo.
Polecany artykuł: