Pułkownik Piotr Gąstał, który był dawniej dowódcą GROM gościł w "Expressie Biedrzyckiej", zanim jeszcze doszło ewakuacji obrońców Azowstala. W porannym programie ekspert został zapytany przez prowadzącą program Kamilę Biedrzycką o działania wojenne na Ukrainie, a konkretnie to, czego należy się teraz spodziewać. Wojna na Ukrainie trwa już ponad 80 dni, a wojsko ukraińskie dzielnie się broni. Bardzo ciężka jest obecnie sytuacja w Mariupolu. To tam na terenie kombinatu Azowstal od wieli dni przebywali ranni żołnierze. I to w tragicznych warunkach, bez dostępu do wody, leków, w tym leków znieczulających, poddawani operacjom w koszmarnych warunkach. Jak tam może teraz wyglądać sytuacja? Zdaniem pułkownika Gąstała Ukraińcy przez lata przygotowywali się do obrony Mariupola.
- Myślę, że Ukraińcy przygotowywali się do obrony Mariupola przez lata. Wcześniej czy później, ten konflikt w jakiejś skali musiał wybuchnąć, obrońcy byli dobrze przygotowani. Gromadzili zapewne też zapasy. A te najłatwiej było gromadzić w Azowstalu, w słynnych bunkrach, schronach, tych ciągach komunikacyjnych, w tym co jest pod ziemią. Ten podziemny został zbudowany w latach 60. na wypadek ataku nuklearnego na te zakłady, to największe zakłady produkujące stal w Europie. Jestem przekonany, że zapasy były gromadzone, ale nie wiem, czy na tak długi okres. (...) Myślę, że to iż pozwolono cywilom wyjść z Azowstalu, to część zapasów jest większa dla obrońców, to tez jest ważne - przyznał. Jak dodał ekspert, podejrzewa, że tak wielki zakład musiał też mieć swoją studnię głębinową. Pytanie jedyne, czy nadal jest to aktualne.
DOWIEDZ SIĘ: Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow skomentował masakrę w Buczy. Co on plecie?!
Były dowódca GROM rozszyfrował Ukraińców. Wskazał, co zrobią
W czasie rozmowy padło też pytanie o to, czy pułkownik, jako żołnierz, uważa, że ci Ukraińcy, którzy pozostali w Azowstalu będą walczyć do końca, czy się poddadzą.
- Mam wrażenie, że będą walczyć do końca. Jeśli ta umowa jest tak wynegocjowana, że tych pozostałych kilkuset obrońców nie ma gdzie wyjść, to będą walczyć od końca. Dlaczego? Wiemy, jak Rosjanie nienawidzą pułku Azow, są oni dla nich wszelkim złem, Azow jest podawana jako jedna z przyczyn, dla których Rosja zaatakowała Ukrainę. Pałają do nich niechęcią. (...) Ci chłopcy [obrońcy, przyp. red.] wiedzą, że nie mogą liczyć na miłosierdzie Rosjan, wiedzą doskonale co ich czeka, jedyną szansą jest walka do końca. (...) Z punktu widzenia wojskowego, to co robią Ukraińcy jest bardzo ważne dla tego, co dzieje się na Ukrainie. Odciągają od pozostałych kierunków operacyjnych kilka batalionowych grup bojowych Rosjan, co jest ważne, bo te grupy można użyć na innych kierunkach wzmacniając tę ofensywę sił rosyjskich - ocenił.