Biblioteczka Jana Filipa Libickiego
Jan Filip Libicki zdradził nam, jaki prezent dostał z okazji pięćdziesiątych urodzin od rodziców. – Rodzice kupili mi regał. Do tej pory w moim mieszkaniu trzymałem książki w kartonach – mówi senator PSL. Rodzice polityka mieli też w tym swój cel, o którym opowiada nam polityk.
– Nakłonili mnie, żebym zabrał resztę książek z domu rodzinnego. A żeby je zabrać, to musiałem je mieć, gdzie postawić. I tak oto dorobiłem się półek. Odkrywam więc różne książki z przeszłości, które miałem, a po które nie zdążyłem sięgnąć. Dopiero, jak rozłożyłem je na półkach, to skonstatowałem, że je mam i postanowiłem, że te, których nie przeczytałem, będę czytał – wspomina Jan Filip Libicki.
Nie przegap: Prezes Kaczyński jedzie na wakacje! Spójrzcie tylko na te zdjęcia
Co lubi czytać Jan Filip Libicki?
Jan Filip Libicki w ostatnim czasie sięgnął m.in. po „Transatlantyk” Witolda Gombrowicza czy Biblię Nawarską. – Wyróżnia się tym, że pod każdym rozdziałem są stosowne komentarze, które wyjaśniają, interpretują to wszystko, co jest w tekście biblijnym. To bardzo pomaga w czytaniu komuś, kto z wykształcenia nie jest teologiem czy biblistą – tłumaczy nam polityk ludowców.
Nie przegap: Ależ luksusy! To tam senatorowie radzili nad losem branży turystycznej
Senator PSL podkreśla, że lektury czytane w dzieciństwie wywarły wpływ na jego zainteresowania. – Zainteresowanie historią wzbudziła we mnie lektura Trylogii, kiedy miałem 12 czy 13 lat. To na pewno książki, które miały wpływ na moje życie. Mam też dużo książek kardynała Josepha Ratzingera i później już jako papieża Benedykta XVI. Dużo czytam książek z o tradycji katolickiej, bo z nią jestem związany, z mszą trydencką – mówi nam polityk ludowców