Z relacji lidera grupy Big Cyc wynika, że to on wprowadzał Liroya w wielki świat polskiego show-biznesu. - To ja zrobiłem z nim pierwszy wywiad dla telewizji. Nazywał się wówczas PM Cool Lee. Dotarł do nas do programu "Lalamido", który w latach 90. realizowaliśmy dla TVP 2. Wydał się na tyle ciekawy i inny od wszystkich, że reżyser Beata Dunajewska postanowiła zrobić mu kilka clipów, a potem krótki program o nim samym. Pomogliśmy mu zaistnieć, bo wydał się nam oryginalny. Jeszcze hip hop nie był w Polsce modny. Ale wkrótce (w dużej mierze za sprawą programu MTV "Yo! Raps") stał się muzyczną bombą , która zmieniła polską scenę muzyczną - napisał Krzysztof Skiba na Facebooku.
KTO WYŻSZY? LIROY CZY KACZYŃSKI? ZOBACZ WIDEO
Popularny wokalista i autor tekstów nie może darować Liroyowi politycznej wolty. - Dawno temu byłem kumplem Liroya, a ostatnio widzieliśmy się ze dwa lata temu w studiu TVN, wkrótce po tym jak wywalił go z partii Kukiz. Żartował z lidera swej byłej już partii i mówił, że teraz pójdzie swoją drogą. Nie przypuszczałem, że będzie to droga z tak nieciekawym towarzystwem. Droga do ścieku - podsumował dosadnie Krzysztof Skiba.