Z wizytą u Adama Andruszkiewicza

i

Autor: Paweł Dąbrowski/SUPER EXPRESS Z wizytą u Adama Andruszkiewicza

Andruszkiewicz WYZNAJE: Na imprezach nie zaliczam ZGONÓW. Niezły z niego zawodnik [WIDEO]

2019-11-23 11:53

Wiceminister cyfryzacji wygląda na grzecznego chłopca. Obecnie jest poważnym politykiem i szczęśliwym mężem. Wcześniej jednak zdarzało mu się przeholować z alkoholem. Adam Andruszkiewicz zdecydowanie nie był świętoszkiem. Polityk nie stronił od bimbru, bójek i wizyt w białostockich klubach. Na szczęście nigdy nie palił papierosów i nie zażywał narkotyków. O swojej młodości Andruszkiewicz opowiedział w programie "Politycy od kuchni".

Chwile szczerości Adama Andruszkiewicza. Młody polityk otworzył się w rozmowie z dziennikarzami "Super Expressu" Kamilem Szewczykiem i Piotrem Lekszyckim. - Na pierwszym roku studiów w pierwsze dwa tygodniu zwiedziliśmy wszystkie kluby w Białymstoku - wspominał z uśmiechem wiceminister cyfryzacji, zastrzegając przy tym, że nie zalicza "zgonów" na imprezach.

ZOBACZ PROGRAM "POLITYCY OD KUCHNI Z ADAMEM ANDRUSZKIEWICZEM"

Politycy od kuchni Andruszkiewicz

Wiadomo, że po clubbingu czy innych imprezach człowiek robi się głodny. Andruszkiewiczowi zdarzało się w takich sytuacjach pałaszować mało polskie danie, czyli kebaba. Wcześniej - jeszcze w czasach szkolnych - wiceminister wdawał się w różne bójki pod szkołą czy pod blokiem. Kto by wtedy pomyślał, że zrobi taką karierę w polityce.

CZYTAJ TAKŻE: Karczewski WYZNAJE: "Swoje już wypiłem". Z tej strony go nie znaliśmy [POLITYCY OD KUCHNI]