Były rzecznik argumentował, że ich złożenie legitymacji ma wyrazić protest przeciwko temu, że Nowoczesna staje się dla polityków PO "tratwą ratunkową". Według niego tak właśnie się dzieje w ostatnich dniach, tymczasem, jak wspomina Górska, założenia i obietnice były zupełnie inne. Jak napisał w specjalnym oświadczeniu: - Nowoczesna powstała jako alternatywa dla starych partii politycznych. Zaś jedną z głównych obietnic wyborczych było nieprzyjmowanie byłych i obecnych, prominentnych działaczy Platformy Obywatelskiej.
Jak poinformował, o planowanym transferze radnych z PO działacze Nowoczesnej dowiedzieli się raptem niespełna dobę wcześniej. Nie dano im również szansy wypowiedzieć się w tej kwestii. Jak dodał, doszło nawet do tego, że grożono rozwiązaniem wrocławskich struktur partii oraz"wprowadzeniem wariantu siłowego".Jak napisał: - Oznajmiono nam, że jeżeli koło wrocławskie Nowoczesnej nie udzieli radnym miejskim rekomendacji, to radni zostaną i tak zapisani do Nowoczesnej przez centralę partii w Warszawie.
Działacze, którzy zdecydowali się wystąpić z partii Ryszarda Petru stwierdzili ponadto, że ich odejście to dopiero początek rozłamu w Nowoczesnej.
Zobacz także: Europoseł PiS trzy lata "migał się" od zapłacenia mandatu 100 zł i jeszcze ma pretensje!