Ryszard Bugaj

i

Autor: Karol Serewis

Bugaj: To ideolodzy nie chcą 500 plus

2016-12-15 6:00

Profesor Ryszard Bugaj w rozmowie z "SE" o zmniejszaniu się ubóstwa wśród polskich dzieci:

„Super Express”:  – Z raportu „Przewidywane skutki społeczne 500+: ubóstwo i rynek pracy”, przygotowanego przez polski oddział Europejskiej
Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu (EAPN), jednoznacznie wynika, że zmniejsza się skrajne ubóstwo wśród najmłodszych. Jest pan zaskoczony?

Ryszard Bugaj: – Nie jestem. Ten program ma wpływ na strukturę dochodów. To o tyle istotne, że system podatkowy w Polsce raczej preferuje osoby o
wysokich dochodach, co samo w sobie jest ewenementem. Redystrybucja poprzez program 500 plus przeciwstawia się temu trendowi.

– To badanie pokazuje jeszcze jedną rzecz – mitem okazało się twierdzenie, że przez 500 plus kobiety będą masowo rezygnować z pracy. Nic takiego nie nastąpiło.

– I to mnie wcale nie zaskakuje. Dlatego, że owszem, można się było liczyć z pewną dezaktywacją zawodową, jednak przewidzieć można, że będzie to skala niewielka. Inna sprawa, czy dezaktywizacja zawsze ma być traktowana jako zjawisko negatywne. Jeżeli ceną za źle opłacaną pracę było zaniedbanie rodziny, gospodarstwa domowego, opieki nad dziećmi, to jak ta kobieta dzięki 500 plus z pracy zrezygnowała, to per saldo z punktu widzenia szerzej rozumianego dobrobytu, a nie tylko utożsamiania go z pracą zawodową, efekt mógłby być pozytywny.

– Po wprowadzeniu 500 plus obok argumentów ekonomicznych o zrujnowaniu budżetu itd. pojawiały się też informacje medialne typu: dwie kobiety
szalały po pijanemu, obie otrzymały 500 plus. Albo że 500 plus wzmaga patologie. Raport, o którym rozmawiamy, jeden z portali zilustrował zdjęciem grzebiącej w śmieciach staruszki z podpisem: „Zobacz, do czego doprowadziło 500 plus”, dopiero po kliknięciu w raport mogliśmy dowiedzieć się, że chodzi o zmniejszenie ubóstwa dzieci. Skąd się to bierze?

– Z tego, z czego się wzięła reforma emerytur z lat 90., czyli przesłanek ideologicznych. Pamiętam ówczesne rozmowy z politykami SLD i potem AWS. Nie ulega wątpliwości, że ich poparcie dla tego programu wynikało z grubych założeń ideologicznych, że jak jest prywatyzacja, to musi być dobrze. Tu mamy przekonanie, że skoro w jakiś sposób złagodzi się zasady liberalnego, bezwzględnego wyścigu, to jest to coś złego. Owszem – na marginesach programu 500 plus mogą pojawiać się patologie. Ale to są zjawiska marginalne, nieprzekreślające samego programu.

Zobacz także: Michał Krupiński w WIĘC JAK: Jak najwięcej polskich banków powinno być w rękach polskich