Borys Budka (43 l.) dziś świętuje 20. rocznicę powstania Platformy Obywatelskiej. Jednak jej obecny przewodniczący nie ma zbyt wielu powodów do radości. Zamiast sondażowych i legislacyjnych sukcesów, ostatnio o partii głośno jest głównie w kontekście "ucieczek" z jej szeregów do ugrupowania Szymona Hołowni. W mijającym tygodni największym takim ciosem było przejście Joanny Muchy do Polski 2050 Szymona Hołowni. - Nadszedł taki moment, w którym zorientowałam się, że ja i PO jesteśmy w innym miejscu. To są dwie inne drogi - mówiła była minister sportu w rządzie Donalda Tuska na konferencji prasowej ogłaszającej klubowy transfer. Jak się z tym czuje przewodniczący PO? Rąbka tajemnicy uchylił w wywiadzie dla PAP. - Każde takie odejście jest bolesne, ale każdy wybiera swoją drogę. Najważniejsze jest, by pamiętać o tym, że jeśli łączą nas wspólne wartości, to też połączy nas przyszłość. Mam nadzieję, że Joanna Mucha będzie dobrym ambasadorem wspólnych działań w przyszłości - komentuje szef PO, który zdradził, że z byłą koleżanką po transferze widział się tylko raz, choć ma nadzieję, że oboje odbędą jeszcze rozmowę na temat jej decyzji. - Wymieniliśmy uprzejmości na korytarzu sejmowym, ale myślę, że po jakimś czasie taka rozmowa będzie potrzebna - twierdzi Budka.
Indagowany o zagrożenie ze strony Szymona Hołowni Budka nie daje się sprowokować do mocnych deklaracji. - Nikt mnie nie namówi na jakieś uszczypliwości w stosunku do Szymona Hołowni - stwierdza Budka a zapytany o to, czy nie obawia się kolejnych migracji z szeregów PO, dyplomatycznie unika konkretnej odpowiedzi. - Pamiętam dokładnie rok 2016 i odejścia, które wówczas nastąpiły. Niektóre były niestety wymuszone, niektóre z własnej inicjatywy do innych - wtedy się wydawało - atrakcyjniejszych ugrupowań. Pamiętam też późniejsze powroty. Tak to już jest w polityce, że gdy pojawia się coś nowego, a do wyborów jest sporo czasu, to niektórzy mogą szukać sobie innego miejsca - mówi Budka, chwaląc przy okazji gusta w doborze współpracowników przez Szymona Hołownię.
- Cieszę się, że Szymon Hołownia, który polityką zajmuje się niecały rok, docenia ludzi z doświadczeniem, również ludzi z rządu Donalda Tuska, bo to środowisko jest również mnie bardzo bliskie. To sprawia, że z optymizmem można patrzeć na to, co będzie w przyszłości - twierdzi Budka, który następnie wymienia kolejnych polityków związanych z PO, którzy wybrali pójść "drogą Hołowni. To m.in.: Jacek Cichocki - minister z rządzie PO-PSL, Joanna Mucha - minister w rządzie PO-PSL, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz - sekretarz stanu w rządzie PO-PSL.
- Zawsze będę proponował współpracę zamiast bezsensownej wojny. Skoro łączą nas te same wartości, skoro Szymon Hołownia widzi potrzebę opierania na doświadczonych politykach z rządów Donalda Tuska czy Ewy Kopacz, to lepiej jednak rozmawiać już teraz. Zapewne prędzej czy później tak się stanie - przewiduje przewodniczący PO.
ZOBACZ TEŻ: