- Ta władza łamie konstytucję, niszczy dorobek Polski. Jeśli podniosą łapę na SN to jadę do Warszawy, by głównego sprawcę odsunąć od możliwości zniszczenia podstawowego strażnika Demokracji jakim jest SN – napisał Wałęsa. - Jeśli ktokolwiek w tym policja stanie mi na przeszkodzie, będę walczył i bronił się. Przypominam, że mam broń i pozwolenie do obrony osobistej - dodał były prezydent.
Być może chodzi o cenny sztucer. Wałęsa dostał go w 2007 na urodziny od Michała Wiśniewskiego (46 l.). - Podarowałem mu wyjątkową wiatrówkę. numer 12 na 50 wyprodukowanych. Dzieło sztuki. Nawet nie myślcie o tym, że chciałbym aby strzelał do… kogokolwiek. Wiem, że to lubi :) - żartował wówczas lider Ich Troje.
Wpis Wałęsy został usunięty, ale sprawą zajęła się policja. - Obecnie weryfikujemy informacje na ten temat – mówi nadkom. Maciej Stęplewski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
- Nie tylko zweryfikować, ale przede wszystkim cofnąć decyzję o zezwoleniu na broń. Ktoś kto grozi i deklaruje użycia broni jest albo niezborny emocjonalnie, albo groźnym psychopatą. Nawet jeżeli jest laureatem pokojowej Nagrody Nobla - komentuje Brudziński.
Przestraszony Wałęsa zaczął się tłumaczyć. - Ja nikogo nie straszyłem i do nikogo nie zamierzam strzelać i na nikogo napadać. To Pan (Brudziński – red.) mnie straszy i z tego wynika, że chce na mnie nasłać policję. Broń, którą posiadam to są tylko drogocenne podarunki prezenty, nie zamierzam Panu tych podarunków oddać. Dobrze zabezpieczyłem i nigdy Pan ich niej znajdzie. Ja nikogo o broń nie prosiłem dopiero po otrzymaniu prezentu załatwiano pozwolenia - wyjaśnia Wałęsa.