TV
Pogoda
Wideo
Ludwik Dorn od lat działał w polityce, był wicepremierem, ministrem spraw wewnętrznych i administracji oraz marszałkiem Sejmu. Wczoraj na uroczystościach pogrzebowych w Katedrze Wojska Polskiego i na wojskowych Powązkach nie zabrakło znanych postaci polskiej polityki, którzy towarzyszyli byłemu marszałkowi w ostatniej drodze. – Był człowiekiem, mądrym, prawym i mężnym. Ofiarnie służył Polsce. Istotnie przyczynił się do zmian w Polsce, uczynił nasz kraj wolnym, bezpiecznym i lepszym – mówiła minister Grażyna Ignaczak-Bandych, która odczytała list w imieniu prezydenta Andrzeja Dudy. Tymczasem w rozmowie z „SE” Bronisław Komorowski wspomina swoją przyjaźń z Dornem.
Sprawdź: Potworna choroba. Jaka była przyczyna śmierci Ludwik Dorna?
W naszej galerii możesz zobaczyć, jak wyglądał pogrzeb Ludwika Dorna.
- Będzie brakować Ludka. Zawsze chodził własnymi ścieżkami. Poznałem go przy okazji akcji niesienia pomocy robotnikom w ramach KOR, w 1976 r. Było nas wtedy niewielu. Ludwik był wtedy studentem socjologii. Relacje między nami były dobre. Ludwik był dobrym człowiekiem, wybitnie inteligentnym. Będzie go bardzo brakować, do końca pozostał wierny swoim poglądom i przekonaniom i w ostatnich latach z bólem i trudem , ale odciął pępowinę z radykałami i odciął się od zachowań młodzieńczo - radykalnych, także radykalnych przyjaźni – opowiada nam Komorowski.
W uznaniu dokonań dla polskiej wolności, obalenia reżimu komunistycznego i umacniania naszej niepodległości, prezydent RP postanowił pośmiertnie odznaczyć Dorna Orderem Orła Białego.- Jestem pełen żalu. Był to człowiek wybitnie zdolny – wspominał Dorna w Radiu Plus Jarosław Kaczyński.
