Bronisław Komorowski

i

Autor: Artur Hojny

Bronisław Komorowski się BOI? Nie chce wziąć udziału w debacie przed wyborami

2015-04-14 15:38

Wybory prezydenckie już 10 maja, zostało więc niewiele czasu, by zachęcić niezdecydowanych wyborców do głosowania. Dlatego też Telewizja Polska zamierza zorganizować debatę wyborczą z kandydatami, którzy będą walczyć o prezydencki fotel. Jednak nie wszyscy chcą debatować. Udziału w przedwyborczej dyskusji nie chce brać Bronisław Komorowski.

Debatę telewizyjną z udziałem wszystkich kandydatów na prezydenta zamierza zorganizować TVP. Przedwyborcza debata miałaby się odbyć 5 maja o godzinie 20.25 w telewizyjnej Jedynce. Chęć wzięcia udziału w spotkaniu potwierdziło już siedmiu z jedenastu kandydatów. W debacie udział wezmą: Andrzej Duda PiS, Adam Jarubas PLS, Janusz Palikot TR, Janusz Korwin-Mikke KORWiN, Jacek Wilk KNP, Grzegorz Braun, Marian Kowalski RN. Co do Magdaleny Ogórek, to jej udział w debacie stoi pod znakiem zapytania i uzależniony jest od obecności prezydenta Komorowskiego. Jak powiedział rzecznik sztabu wyborczego kandydatki SLD, Tomasz Kalita: „Albo wszyscy, albo nikt. Jeżeli Komorowski nie przyjdzie to taka debata nie ma sensu”. Co ciekawe debatować nie ma zamiaru obecny prezydent Bronisław Komorowski! Głowa państwa oznajmiła, że do telewizji nie przyjdzie. Prezydent zaznaczył jednak, że debatować może, ale po I turze. Jak wyjaśnił swoją decyzję? „Debata, która miałaby polegać na tym, że 10 kandydatów strzela do bramki prezydenta przez godzinę, mając pewnie pięć minut każdy, według mnie nie stwarza szansy na żadną pogłębioną wymianę myśli, poglądów, na ujawnienie swoich zamiarów, swoich programów. To jest też kwestia szacunku dla wyborcy, aby mówić o sprawach istotnych w sposób bardziej pogłębiony” stwierdził w rozmowie z radiem RMF FM. Także Małgorzata Kidawa-Błońska przyznała, że debata nie ma sensu, bo na każdego z gości przypadnie jedynie 4-5 minut, a to zbyt mało, podaje serwis wirtualnemedia.pl.

Zapowiedź nieobecności Komorowskiego w spotkaniu skomentował jego największy rywal w walce o prezydencki fotel, Andrej Duda. Stwierdził, że udział w debacie to wyraz szacunku dla wyborców: „Samo stawienie się na takiej debacie jest wyrazem szacunku dla wyborców, by mieli poczucie, że się mogli przyjrzeć kandydatom, że mogli ich ze sobą porównać. Uważam, że to jest istotne, ja się żadnej debaty bał nie będę, a prezydent, proszę bardzo, podejmuje sobie sam decyzje” podaje gazeta.pl. Przypomnijmy, że jeśli w I turze wyborów żaden z kandydatów nie otrzyma ponad 50 proc. ważnie oddanych głosów, to czeka nas II tura. Odbędzie się ona 24 maja, czyli dwa tygodnie po I turze.

Zobacz: Marta Kaczyńska przerwała milczenie: Popieram Andrzeja Dudę!