Czarnecki jest znanym biznesmenem. Głośno o nim było jesienią, gdy wybuchła afera taśmowa w Komisji Nadzoru Finansowego. Dlaczego miliarder zdecydował się pogrążyć szefa KNF Marka Chrzanowskiego (38 l.) i ujawnić nagranie poufnej rozmowy? Według „Pulsu Biznesu” Czarnecki obawiał się, że sam wyląduje za kratkami. Ale po kolei.
W 2018 r. Getin Bank i Idea Bank należące do biznesmena walczyły o przetrwanie. Co gorsza dla Czarneckiego, wybuchła afera Getback – firmy windykacyjnej założonej za jego pieniądze, a następnie sprzedanej. Dlaczego obciąża miliardera? Bo Idea Bank miał sprzedawać swoim klientom obligacje upadającej firmy jako lokaty. I wszystko wskazuje na to, że stracili oni grube miliony.
W takich okolicznościach Czarnecki postanawia skorzystać ze swojej „polisy ubezpieczeniowej”, czyli nagrania z szefem KNF. 7 listopada Roman Giertych (48 l.), który jest prawnikiem biznesmena, zawiadamia prokuraturę o popełnieniu przestępstwa przez Marka Chrzanowskiego. Nazajutrz Czarnecki potajemnie wyjeżdża z kraju. Żeby skutecznie umknąć służbom, do akcji miała wkroczyć żona biznesmena.
Jest 8 listopada 2018. Pieńkowska od dawna ma być inwigilowana. Tego dnia zjeżdża windą do garażu podziemnego i wyrusza z willi na stołecznym Mokotowie. Funkcjonariusze służb są przekonani, że Czarnecki został w mieszkaniu (na to wskazuje logowanie się telefonu). „Puls Biznesu” przekonuje, że biznesmen opuścił dom w... bagażniku auta żony! Potem przesiadł się do innego auta, ruszył do Berlina, a dalej do Miami.
Akcja trwa i kolejnego dnia. Pieńkowska każe zawieźć się na Okęcie. Ma lecieć do Izraela. Tym razem telefon męża ma w torebce. Na lotnisku na Czarneckiego ma czekać pięciu oficerów służb. Kończy się na godzinnym przesłuchaniu prezenterki na Okęciu.
Jak do sprawy odnoszą się zainteresowani? – Polskie służby nie inwigilowały Leszka Czarneckiego ani jego rodziny. Żadnej rozmowy na lotnisku nie było – twierdzi Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. Giertych odmówił komentarza, podobnie jak prokuratura. Jolanta Pieńkowska nie odbierała od nas telefonu.