Piotr Ikonowicz - tuż przed wybuchem pandemii koronawirusa - zaprosił nas do mieszkania, które wynajmuje na obrzeżach Warszawy. Brak Magdy Gessler mieszka w bardzo skromnych warunkach. - Mieszkam tu z żoną i dziećmi od dwóch lat. Wcześniej tu była ruina, a myśmy ją odnowili. Szukaliśmy mieszkania z niskim czynszem, bo większość czasu poświęcamy na działalność społeczną. I jak się nie biega za groszem, to trzeba szukać oszczędności. Płacimy 800 zł czynszu. Nie ma tu centralnego ogrzewania, grzejemy się trochę piecykami. Mamy też solidny piec - opowiadał w programie"Politycy od kuchni" Ikonowicz (ZOBACZ CAŁY PROGRAM TU). Jak przysłało na ideowego lewicowca, nie przywiązuje on jednak wielkiej wagi do wartości materialnych. Na sercu leży mu za to los innych.
ZOBACZ, JAK MIESZKA BRAT MAGDY GESSLER W NASZEJ GALERII
- Suma bólu, cierpienia, bezsilnej wściekłości powoli nas zabija. Codziennie w naszej suterenie na warszawskiej Pradze, gdzie mężczyźni żyją 19 lat krócej niż na drugim brzegu Wisły wysłuchujemy niekończącej się opowieści ludzi, których jedyną winą jest to, że są słabsi, ubożsi, czy nie dość wykształceni, aby skutecznie się bronić przed chciwością, bezwzględnością i okrucieństwem, tych, którzy stoją nad nimi w hierarchii społecznej. System składa się z przepisów i z ludzi - tak rozpoczął swój obszerny niezwykle poruszający wpis brat Magdy Gessler. - Przepisy są tak skonstruowane, żeby wyrzucenie poza nawias osoby nie radzącej sobie ekonomicznie mogło przebiegać możliwie szybko i bezproblemowo. Najpierw jest zwolnienie z pracy, choroba, problemy rodzinne, depresja, wypadek, kalectwo, reprywatyzacja budynku, w którym się mieszka od urodzenia, narastające zadłużenie w banku potem w lichwiarskich firmach pożyczkowych. Przychodzą kolejne pisma od wierzycieli, banków, z administracji, od właściciela kamienicy. Raz uruchomiony mechanizm wykluczenia społecznego bardzo trudno zatrzymać. Bo prawnicy są nie tylko drodzy, ale także nieczuli na krzywdę niezamożnych obywateli. Prawnik i lekarz jest gotów wiele dla was zrobić, pod jednym warunkiem, że macie pieniądze. Dlatego biedni żyją krócej, bo lekarze nie chcą ich już leczyć. Dlatego tak często bezrobocie lub niska płaca pociąga za sobą eksmisję i bezdomność - dodał Piotr Ikonowicz.
PONIŻEJ PRZECZYTASZ CAŁY WPIS PIOTRA IKONOWICZA