Szwagier prezydenta Dudy, Jakub Kornhauser jest pracownikiem Uniwersytetu Jagiellońskiego, a także krakowskim poetą. W najnowszym numerze "Dużego Formatu" Kornhauser opowiada o swoim życiu, pracy, pasji i rodzinie. I chociaż, jak mówi, daleki jest od polityki, to ma wyrobione zdanie w pewnych kwestiach. W tym o polityce jaką uprawia jego szwagier prezydent. Brat Agaty Dudy nie ukrywa, że przede wszystkim ma zupełnie inne poglądy niż prezydent, a przed wyborami zamiast zapełniać listy poparcia podpisami zbieranymi na szwagra, pomagał w zbieraniu podpisów pod kandydaturą Anny Grodzkiej. - Grodzka wydawała mi się bardzo dobrą kandydatką. Głosowałbym na każdego kandydata, który ma choć trochę lewicowe, proekologiczne poglądy - tłumaczy w gazecie Kornhauser. W polityce oburza go choćby to, że posłowie i senatorowie mają darmowe przejazdy komunikacją miejską: - A niby dlaczego?! Jakim prawem są nad całym społeczeństwem?! Oni mają społeczeństwu służyć - zauważył brat pierwszej damy i dodaje, że politycy go wkurzają. A szwagier?
Zdaniem Jakuba Kornhausera nie będzie zaskoczeniem, jeśli w przyszłości prezydent stanie przed Trybunałem Stanu: - Nie zdziwię się, jeśli prezydent Duda stanie za to (sprawy związane z Trybunałem Konstytucyjnym, przyp.red.) przed Trybunałem Stanu. Jak mówi brat Agaty Dudy, prezydentura jego szwagra nie spełnia jego oczekiwań. Gorzko stwierdza: - Jestem rozczarowany jego prezydenturą. Uważałem, że to jest samodzielny, racjonalnie myślący człowiek. Poglądy ma konserwatywne, ale nie zamordystyczne, wydawał mi się zawsze przedstawicielem katolicyzmu otwartego. Sądziłem, że jako prezydent, będzie w stanie (....) postawić na swoim. (...) Współczuję mu, bo widzę jak się męczy. Mam wrażenie, że został ubrany w buty, w których nie chciał się znaleźć. Kornhauser podkreślił, że ze szwagrem nie widuje się często, a jeśli już się spotkają, to nie rozmawiają o polityce.
Zresztą ich spotkania nie są już tak wyjątkowe jak pierwsze. Gdy Kornhauser poznał Andrzeja Dudę był dzieckiem. Pamięta jak do siostry przychodził chłopak, wtedy siadał pod drzwiami i podsłuchiwał, co dzieje się w pokoju. Niestety, pewnego razu zasnął pod drzwiami a głową wpadł do pokoju, bo drzwi były z cienkiej dykty. To wtedy poznał przyszłego szwagra.