Bp Tadeusz Pieronek

i

Autor: archiwum se.pl

Bp Tadeusz Pieronek o pielgrzymce Benedykta XVI na Kubę: Mam nadzieję, że spotka się z opozycją

2012-03-28 4:00

Pielgrzymkę Ojca Świętego na Kubę komentuje bp Tadeusz Pieronek.

"Super Express": - Czy to najważ-niejsza pielgrzymka w dotychczasowym pontyfikacie Benedykta XVI?

Bp Tadeusz Pieronek: - Nigdy nie używam takich słów jak "najważniejsza" czy "najgorsza". No bo któż to wie? Ale na pewno jest to wizyta waż-na i trudna. Dla papieża żadna wizyta nie jest łatwa. To nie są wycieczki krajoznawcze, ale bardzo trudna praca. To seria spotkań, rozmów, wiele nieformalnych układów, które mają prowadzić do celu.

- Mówi się o Ameryce Łacińskiej jako największej nadziei dla Kościoła katolickiego, biorąc pod uwagę postępującą laicyzację Europy.

- To prawda. Ameryka Łacińska, ale jeszcze bardziej Afryka, są taką wielką przestrzenią nadziei. Trzeba ludzi obudzić i uświadomić im, że mają godność i prawo, aby upominać się o swoje.

- Pamięta ksiądz pielgrzymkę na Kubę Jana Pawła II z 1998 r. i oczekiwania jej towarzyszące?

- Była ona pierwszym krokiem ku naprawie relacji państwa z kubańskim społeczeństwem. Otworzyła też nowy rozdział w stosunkach władzy komunistycznej z Kościołem katolickim. Ale ten krok nie załatwił wszystkiego.

- Pielgrzymka Benedykta XVI dopełni dzieła?

- Nie wiem, poczekajmy. To jest beton, który trzeba długo kruszyć. Jeśli jednak władze Kuby przed przyjazdem Benedykta XVI zwolniły z więzienia kilkuset opozycjonistów, to jest to dobry znak. Dodajmy, że wizyta Jana Pawła II na Kubę chyba nie spełniła tej roli, która przypadła jego pielgrzymce do Polski w 1979 r.

- Nie udało się tchnąć w Kubańczyków ducha wolności?

- Chodzi o to, by społeczeństwo poczuło, że jest we własnym kraju podmiotem, a nie przedmiotem władzy. Na tym polega demokracja i szanowanie praw człowieka. To zwykli ludzie muszą zmienić swoją postawę i powiedzieć: dość już tego, weźmy sprawy we własne ręce. Wydaje mi się, że na razie ta prawda nie trafiła głęboko do Kubańczyków.

- Pielgrzymce Benedykta XVI od początku towarzyszą pewne kontrowersje wynikające z jej programowej apolityczności. Skąd taki charakter tej wizyty?

- Apolityczność polega tu na tym, że papież nie zamierza mówić Raulowi Castro, jak ma rządzić. Upominanie się o ludzką godność nie jest uprawianiem polityki, ale obowiązkiem papieża.

-Papież nie przewidział jednak spotkań z kubańską opozycją.

- Mam nadzieję, że się spotka. A jak on się nie spotka, to opozycja spotka się z nim.

- A może wystarczającym gestem w stronę opozycji były jego słowa, że marksizm to ideologia zużyta?

- W latach 80. nawet największy komunista w Polsce wiedział, że komunizm to przegrana ideologia. Tam na Kubie też o tym dobrze wiedzą.

Bp Tadeusz Pieronek

Były rektor Papieskiej Akademii Teologicznej