"Super Express": - Co zdecydowało o tak szybkim tempie beatyfikacji Jana Pawła II?
Bp Tadeusz Pieronek: - Mogę się tylko domyślać, że stało się to za sprawą jego wielkości i popularności. Przy czym nie chodzi o popularność rozumianą jako bycie gwiazdorem, ale budowaną przez postawę życiową, nauczanie, upominanie się o prawa i godność ludzką. Ojciec Święty miał za sobą ogromną sympatię ludzi na całym świecie. Wystarczy przypomnieć hasła "Santo Subito!" z czasu jego pogrzebu. Atmosfera powszechnego uwielbienia sprawiła, że Kościół poczuł, iż należy go jak najszybciej uznać za błogosławionego.
- Czym różni się kult błogosławionego od kultu świętego?
- Kult to oddawanie czci i nie ma różnicy, czy modlimy się do błogosławionego, czy do świętego. Różnica tkwi w dogmatyczności. Dekret o ogłoszeniu świętym jest dekretem nieomylnym. Natomiast uznanie za błogosławionego jest pewnym etapem do kanonizacji. Inna różnica polega na tym, że beatyfikacja ma wymiar lokalny. Ale to zawodzi w przypadku Jana Pawła II, bo trudno sobie wyobrazić, aby był on czczony tylko w Rzymie i w Polsce.
- Czyli kiedy możemy się spodziewać ogłoszenia Jana Pawła II świętym?
- Teoretycznie Benedykt XVI mógłby to zrobić już 1 maja, w dniu beatyfikacji. Ale ustanowiona została przez poprzednich papieży pewna procedura, aby takiego pośpiechu uniknąć. Postanowiono, że musi to trochę potrwać, aby beatyfikacja najpierw utrwaliła się w świadomości ludzkiej i stała się źródłem refleksji.
- Potrzebny jest też drugi cud?
- Tak. Potrzebny jest kolejny znak od Pana Boga. To wydarzenie (zwykle uzdrowienie), którego nie umiemy wyjaśnić z punktu widzenia medycznego. A jeśli towarzyszyła temu modlitwa z prośbą o uzdrowienie, to mogło się to dokonać tylko za interwencją Boga.
- Dlaczego Benedykt XVI wybrał na beatyfikację Święto Miłosierdzia Bożego?
- To znamienna data. Święto to zostało ustanowione właśnie przez Jana Pawła II i w przeddzień tego święta papież zmarł.
- Trumna z ciałem Ojca Świętego zostanie przeniesiona do Bazyliki św. Piotra i umieszczona w dotychczasowym miejscu spoczynku papieża Innocentego XI.
- Chodzi o to, by umieścić je w godniejszym miejscu. Prawdopodobnie wybrano właśnie to miejsce dlatego, że papież Innocenty XI nie jest tak powszechnie znany jak Jan Paweł II oraz ze względów organizacyjnych. To miejsce znajduje się blisko wyjścia Bazyliki, obok "Piety" Michała Anioła. Przy dotychczasowym grobie papieża panuje zawsze duży ruch, a schodzenie do krypt watykańskich powoduje szereg trudności komunikacyjnych.
- Poruszyła księdza wiadomość o beatyfikacji?
- Oczywiście. Zawsze byłem jej pewien w sensie moralnym, kwestią było tylko to, kiedy nastąpi. Cieszę się, że dane mi było jej dożyć, bo ze względu na mój wiek miałem obawy, że mi to umknie.