„Super Express": – Wchodzimy w jeden z najpiękniejszych okresów w roku liturgicznym – okres Bożego Narodzenia. Okres świąteczny trwa dłużej, mamy na jego zakończenie jeszcze uroczystość Objawienia, czyli Trzech Króli. Wspominamy Narodzenie Jezusa, a więc jedno z najważniejszych wydarzeń w dziejach świata. Same święta to – szczególnie w Polsce – piękna tradycja – dzielenie się opłatkiem, choinka, żywa szopka, prezenty. Ale też istotny jest wymiar
duchowy tych świąt?
Bp Romuald Kamiński:– Istotne jest, by ta niewątpliwie przepiękna
tradycja, czas spotkań z rodziną, wspólne kolędowanie, nie przesłoniły
nam tego, co najważniejsze – spotkania z Narodzonym Jezusem. Przyjście
Syna Bożego na świat było wydarzeniem epokowym, które znacząco zmieniło
historię. Narodziny Jezusa Chrystusa to jednak nie tylko fakt
historyczny, ale też wielki dar Boży, pozwalający na umacnianie naszej
wiary, miłości i nadziei. Dar bardzo pomocny również w pięknym,
prawdziwie chrześcijańskim życiu. Spotkanie z narodzoną Dzieciną powinno
być dla nas źródłem radości, szczęścia.
– To życie chrześcijańskie nie zawsze jednak jest proste. Boże
Narodzenie to także czas podsumowania mijającego roku. I rok 2019 był
dość trudny dla Kościoła zarówno na świecie, jak i w Polsce. W
zdarzeniach takich, jak pożar katedry Notre Damme w Paryżu niektórzy
wierni zaczęli dopatrywać się jakichś znaków. Czy faktycznie można, w
przededniu Bożego Narodzenia, uznać, że żyjemy w czasach ostatecznych?
– Nie, absolutnie nie dopatrywałbym się tego i nie wprowadzał ani w
nasze rozumowanie, ani w naszą dyskusję takich pojęć. To, czy jakieś
czasy są ostateczne, czy nie, jest wiadome jedynie naszemu Ojcu
Niebieskiemu.
– Z jednej strony mieliśmy jednak nasilenie prześladowań chrześcijan
choćby na Bliskim Wschodzie. W Europie były ataki na wiarę, z drugiej
gorszące sytuacje w samym Kościele, pokazane choćby przez dokumentalne
filmy. Nierozwiązane problemy, a do tego coraz bardziej wyraźna niechęć do chrześcijan?
– Czasy trudne były zawsze, od narodzin Chrystusa. I wszędzie tam, gdzie
nie ma wierności Ewangelii, zasadom moralnym, tam te czasy trudne będą.
A przy zachowaniu wierności Ewangelii, dla chrześcijanina nie ma czasów
trudnych. Ten, kto posiada wiarę i ma świadomość bliskości Boga,
wszystkim wszem i wobec będzie mówił, że jest szczęśliwy, i pragnie się
tym szczęściem dzielić z innymi. Nazywamy to ewangelizacją. A jeśli
czasy są trudne, to trzeba zrobić wszystko, co w naszej mocy, by zło nie
królowało w naszych sercach.
Rozmawiał Przemysław Harczuk