"Deklaracja polska" kością niezgody
Zaczęło się od tzw. „Deklaracji polskiej”, którą do podpisu liderom Konfederacji podsunęły władze PiS. Mniejsza, ale rosnąca w siłę prawicowa formacja uznała to za próbę jej marginalizacji i szybko pojawiły się deklaracje o odrzuceniu dokumentu. Potem opinią publiczną wstrząsnęły wspomniane już wypowiedzi, a politycy Prawa i Sprawiedliwości zrezygnowali z planowanego już wcześniej udziału w imprezach z cyklu „Piwo z Mentzenem”. - Politycy mają grubą skórę, świadomie czasem używają przesadnych określeń po to aby wyostrzyć różnice między sobą, Niezależnie od tego co mówią, kiedy przychodzi konieczność potrafią ze sobą rozmawiać i współpracować – mówi Krzysztof Bosak wylewając oliwę na wzburzone fale prawicowego morza.
Bosak w razie potrzeby będzie tłumaczył rozemocjonowanego kolegę
- Nietrudno zauważyć, że w relacjach z PiS-em Mentzen i Bosak zachowują się jak zły i dobry policjant. W razie czego to Krzysztof porozmawia z prezesem i wytłumaczy rozemocjonowanego kolegę. Jest bardzo szanowany w elektoracie PIS, ale i wśród działaczy nawet tych wysoko postawionych – mówi nam jeden z polityków Konfederacji. Sam Bosak pytany przez nas ewentualną koalicję z Prawem i Sprawiedliwością w kontekście ostatnich sporów mówi tylko, że to zbyt odległa perspektywa, by składać już teraz jakiekolwiek deklaracje.
Sondaże w ostatnich miesiącach wielokrotnie pokazywały, że PIS i Konfederacja mogłyby w przyszłym Sejmie liczyć na większość pozwalającą utworzyć rządzącą koalicję.