Sędzia TK, prof. Lech Morawski, był ostatnio gościem sympozjum na Uniwersytecie w Oksfordzie. I nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie to, że już na wstępie stwierdził, że reprezentuje polski rząd, po czym zaczął wygłaszać kontrowersyjne słowa. - Czołowi polscy politycy są skorumpowani, łapówki biorą także sędziowie, a konstytucja to dramat. (.) Reformy prowadzone przez polski rząd są po to, by przeciwdziałać wszechogarniającej korupcji w Polsce. Korupcji, która rujnuje mój kraj, w którą zamieszani są czołowi politycy, czołowi prawnicy, sędziowie, sędziowie Sądu Najwyższego i sędziowie Trybunału Konstytucyjnego - oświadczył. - Możemy przedstawić bezdyskusyjne dowody - dodał sędzia Morawski.
Jego słowa wywołały w Polsce burzę, a TK i rząd PiS odcięły się od Morawskiego. - Sędzia Morawski nie reprezentuje polskiego rządu - zadeklarował rzecznik rządu Rafał Bochenek (31 l.). Ale politycy PO żądają usunięcia Morawskiego z TK. - Jest niegodne sędziego, aby w tak niegodny sposób się zachowywał. Zażądaliśmy od premier Szydło wyjaśnienia, czy pan Morawski miał prawo i jej pełnomocnictwo do wypowiadania się w imieniu polskiego rządu. Sędzia Morawski się skompromitował. Należy go wyrzucić z Trybunału! - mówi nam Borys Budka z PO.