BOR Duda ochrona limuzyna

i

Autor: Mateusz Jagielski BOR Duda ochrona limuzyna

BOR ujawnił TAJNE szczegóły zabezpieczenia limuzyn dyplomatów!

2017-05-25 21:19

Jak donoszą reporterzy jednego z portali informacyjnych, nowe kierownictwo BOR-u chce, aby firmy zewnętrzne szkoliły funkcjonariuszy wożących dylpomatów i głowy państwa. W rozesłanym do firm zapytaniu ofertowym ujawniono tajne szczegóły zabezpieczeń w limuzynach BOR-u

BOR podjęło decyzję, według której kierowcy wożący dyplomatów mają być szkoleni przez firmy zewnętrzne. Jak ustalili reporterzy jednego z portali informacyjnych, zapytanie ofertowe trafiło do co najmniej kilku firm w całej Polsce, które zajmują się doszkalaniem jazdy kierowców, a wraz z nim szczegóły zabezpieczeń aut służących do wożenia dyplomatów. Pomimo tego, że BOR sam nie dostarcza samochodów do szkolenia, to w zapytaniu ofertowym ujawniono konkretną markę oraz parametry aut. Podano m.in. wymiary, pojemnośc oraz moc silników, czyli zdradzono jakim sprzętem dysponuje Biuro Ochrony Rządu.

Najbardziej niepokojący jest fakt, iż ujawniono szczegóły nt. limuzyny opancerzonej, którą wożone są najważniejsze postaci w kraju, takie jak prezydent czy premier. Firmy poznały poziom jej opancerzenia, masę oraz moc silnika. Ponadto, nikt w całej Polsce, poza BOR-em, nie dysponuje takimi pojazdami. W Niemczech można je wypożyczyć, ale tylko z kierowcą. Wątpliwości budzą również kompetencje firm, które mają prowadzić szkolenia. Jak wynika z zapytania ofertowego, kierowcy BOR-u mają być szkoleni z takich technik, jak np. jazda na przestrzelonej pancernej oponie. Z tego rodzaju sprzętem mieli do czynienia wyłącznie ci kierowcy, którzy kiedyś pracowali w służbach specjalnych, a nie wiadomo, czy tacy znajdą się wśród instruktorów w firmach, z którymi pertraktacje prowadzi BOR.

Byli oficerowie BOR w rozmowie z Krzysztofem Zasadą ostro krytykują sytuację. - To zagraża bezpieczeństwu najważniejszych osób w Państwie, to wygląda, jakby ktoś wystawiał premier lub prezydenta na strzał - komentują. Byli funkcjonariusze twierdzą, że informacje, które wyciekły w trakcie przetargu, pozwalają potencjalnemu zamachowcowi odpowiednio przygotować się do ataku na VIPa. Znając poziom opancerzenia pojazdu, wie on jakiej broni użyć, aby zniszczyć pojazd lub wyrządzić krzywdę wiezionej osobie. - To koniec formacji, która miała najlepszych kierowców - twierdzi jeden z byłych oficerów.

ZOBACZ: Smoleńsk: dowody jadą przez Europę SAMOCHODEM