Hubert Biskupski: Bolesne skutki hodowania potwora w partyjnych szeregach

2010-07-09 11:00

Platforma Obywatelska ma poważny problem z Januszem Palikotem. Najpierw wykorzystywała go jak zagończyka, który hasał na tyłach wroga i ciął ostrym jak brzytwa jęzorem politycznych adwersarzy. Od czasu do czasu co prawda musiała przepraszać za jego happeningi i szokujące słowa, ale i bilans jego zachowań i tak był dla PO dodatni.

Palikot aktywizował bowiem ten najbardziej antypisowski elektorat. Często mówił to, o czym szeptała ulica, a nie wypadało powiedzieć statecznemu posłowi z Krakowa. Był przydatny. Po 4 lipca przydatny jest już znacznie mniej.

Patrz też: Hubert Biskupski - inne felietony

Platforma ma pełnię władzy i do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych nie potrzebuje żadnych wojen. Potrzebuje spokoju, a Palikot takiego nie gwarantuje.

Stąd wniosek o wykluczenie posła skandalisty. Ale bez względu na to, co PO zrobi z lubelskim parlamentarzystą, będzie złe. Jeśli go zatrzyma w swoich szeregach, znaczyć to będzie, że toleruje jego agresywny język. Jeśli go wyrzuci, pokaże, jak brutalna jest partyjna machina, która w myśl zasady - murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść - wycina nawet najbardziej zaufanych, ale już niepotrzebnych ludzi.

No cóż, takie są konsekwencje hodowania w swych szeregach potwora.