Bolesław Piecha: PROTEST LEKARZY uderzy w pacjentów

2011-12-05 11:45

- Wydaje mi się, że Rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia towarzyszące ustawie o refundacji leków to nieświadomy błąd. Ustawa zwyczajnie przerosła urzędników ministerstwa i nie przewidzieli oni wszystkich konsekwencji, jakie ona przyniesie.

"Super Express": - Rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia towarzyszące ustawie o refundacji leków przewiduje zwiększenie odpowiedzialności lekarzy i aptekarzy za wystawianie i realizację recept na te leki. Czy rzeczywiście medycy mają powód do protestu? Przecież wypisanie recepty nie powinno przerastać wykształconych ludzi.

Bolesław Piecha: - Wydaje mi się, że to nieświadomy błąd. Ustawa o refundacji zwyczajnie przerosła urzędników ministerstwa i nie przewidzieli oni wszystkich konsekwencji, jakie ona przyniesie.

- Jaki cel ministerstwo miało w weryfikacji recept?

- Przede wszystkim był to sposób na nieprzekroczenie budżetu na refundację leków. Trzeba więc było wprowadzić rygorystyczne zapisy i przerzucić odpowiedzialność za ich wykonanie na innych - w tym wypadku na lekarzy i aptekarzy. Wszelkie możliwe konsekwencje poniosą właśnie te dwie grupy zawodowe. Trzeba się zastanowić czemu właśnie oni, skoro przez 10 lat nawet NFZ nie był w stanie stwierdzić, kto jest ubezpieczony, a kto nie.

- W związku z tym lekarze zapowiadają protest i na receptach chcą stawiać stempelki: "Refundacja leku do decyzji NFZ". Jak bardzo na tym proteście ucierpią pacjenci?

- Zapłacą oni 100 proc. ceny leku, bo nie będą mogli zrealizować recepty refundowanej, mimo że refundacja należy im się jak psu przysłowiowa buda. Odprowadzają przecież składki na ubezpieczenie zdrowotne. Wygląda na to, że Polska niedługo stanie się jedynym krajem na świecie, który nie zwraca przewlekle chorym części kosztów za lekarstwa.

- Protestujący lekarze zapomnieli o pacjentach.

- Niestety, od jakiegoś czasu obserwujemy odejście od zasady Hipokratesa i niepostrzeżenie zmieniło się powołanie lekarza, który obecnie walczy przede wszystkim o swój interes.

- Czyli nie popiera pan tego protestu?

- Nie, ponieważ pacjent jest tu Bogu ducha winien i nie wiem, czemu to on miałby cierpieć przez błędy ministerialnych urzędników.

- Wierzy pan, że uda się jeszcze dojść do porozumienia przed 1 stycznia?

- Na razie wiem tylko tyle, że zniknął nam minister zdrowia i nie znamy jego stanowiska.

Bolesław Piecha

Wiceminister zdrowia w rządzie PiS