Eksperci szukają kandydata
Latem w partyjnej centrali przy Nowogrodzkiej powstał specjalny zespół, który na podstawie badań miał wskazać idealnego kandydata. Prace tej grupy koordynuje była marszałek Sejmu Elżbieta Witek (67 l.). Już po kilku tygodniach wyłoniono kilku faworytów. Kilku, nie kilkoro, bo jak pokazały badania, w tak niespokojnych czasach prawicowi wyborcy nie chcą w Pałacu Prezydenckim kobiety. Gorzką pigułkę musiała zatem przełknąć była premier Beata Szydło (61 l.). Na czele stawki znaleźli się więc młodzi, przystojni i nieobciążeni starymi grzechami PiS politycy. Eurodeputowany Tobiasz Bocheński (37 l.), nieznany szerzej poseł Zbigniew Bogucki (44 l.) i prezes IPN Karol Nawrocki (41 l.). W szerszym kręgu zainteresowań byli jeszcze Marcin Przydacz (39 l.), Andrzej Śliwka (36 l.) i Tomasz Szatkowski (46 l.). Cały czas w grę wchodził też jednak wariant z doświadczonym i silnie umocowanym w partii działaczem. Tu pod uwagę brano głównie Mariusza Błaszczaka (55 l.) i Przemysława Czarnka (47 l.). - Na stole leży kilka rozwiązań. Niektóre są bezpieczne, inne ryzykowne, ale z szansami na duży sukces. Żadne nie jest idealne. Mam wrażenie, że od września kręcimy się w miejscu. Prezes ma wielki ból głowy – mówi nam jeden z polityków PiS. Stąd pomysł na przełamanie jakim mogłyby być właśnie partyjne prawybory. - Jesteśmy bezradni w sytuacji, w której ciągle nowe informacje są kreowane przez media. Troszeczkę nie dajemy sobie z tym rady. Kwestia prawyborów była omawiana od wielu tygodni – mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Entuzjastą takiego rozwiązania okazał się między innymi Przemysław Czarnek. - Ogromnie się cieszę, jeśli tak będzie, jeśli dojdzie do prawyborów w PiS. Byłem nawet zwolennikiem takiej procedury – mówił kilka dni temu jeden z faworytów do uzyskania nominacji Nowogrodzkiej.
Prezes nie chce prawyborów
Władze PiS nie chciały jednak oddać decyzji wyłącznie w ręce partyjnego żywiołu. Maksymalnie czterech kandydatów zostałoby wskazanych przez kierownictwo. - Myślę, że to raczej będzie wynikało z pewnych badań, które były prowadzone w ostatnich dniach i tygodniach – mówi nam Marcin Przydacz. - Jest to bardzo ciekawa koncepcja, w związku z czym ona wróciła na nasz warsztat dyskusji w gronie szeroko rozumianego kierownictwa – przyznawał Mateusz Morawiecki (56 l.). Okazało się jednak, że prawybory nie wyszły poza fazę wewnątrzpartyjnej analizy. - Po uwzględnieniu wszystkich plusów i minusów, a także z uwagi na napięty kalendarz nadchodzących tygodni kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości podjęło decyzję, iż prawybory nie byłyby dobrym rozwiązaniem - poinformował Rafał Bochenek. A zdaniem byłego rzecznika PiS Krzysztofa Łapińskiego chodzi między innymi o to, że wewnętrzna rywalizacja mogła przybrać niebezpieczną dla partii formę. - Dlatego tak ważną decyzję podejmie Jarosław Kaczyński przy współudziale grona najbliższych współpracowników. A to w jakim trybie to się stanie to już kwestia bardziej techniczna – konkluduje Łapiński.