Wołoszański: chodzę po cienkim lodzi
Jeszcze przed jesiennymi wyborami Bogusław Wołoszański mówił nam, że jest gotów na polityczną debatę z Antonim Macierewiczem. Politycy walczyli ze sobą w tym samym okręgu piotrkowskim. Do starcia jednak nie doszło. - Ja byłem gotowy – przyznaje Wołoszański, który opowiada nam o pierwszych dniach sejmowej pracy przy Wiejskiej. - Pierwsze dni w Sejmie są męczące. Samo poznawanie Sejmu to przemierzanie kilometrów każdego dnia. Czuje się, jakbym chodził po jakimś lodzie, nie wiem kiedy się zerwie… Teraz jest ten najgorszy okres. Stąpam po cienkim lodzie. Muszę się zastanawiać, żeby jakiegoś głupstwa nie zrobić – opowiada nam Wołoszański.
Bogusław Wołoszański jest z Kaczyńskim na TY. "Nie mam zamiaru Jarkowi udzielać rad"
Nie ma wojny, ani przyjaźni
Poseł KO przyznaje, że nie rozmawia na sejmowych korytarzach ani z Kaczyńskim ani z Macierewiczem. - Z Jarosławem Kaczyńskim się mijamy, nie było okazji do rozmów, a ostatnio widzieliśmy się i rozmawialiśmy w 1972 roku. A co do Antoniego Macierewicza to on patrzy na mnie spode łba w Sejmie. A to z tego chyba względu, że przegrał ze mną w okręgu. Ja dostałem 35 tys głosów, a on 32 tys głosów. Nie ma między nami jakiejś kłótni, wojny, ale przyjaźni tez nie ma. Mówimy sobie tylko w na korytarzach sejmowych „dzień dobry” i tyle – zaznacza Bogusław Wołoszański.