Bogdan Święczkowski: Trzeba sprawdzić związek exposé premiera ze spadkiem akcji KGHM

2011-11-21 19:37

SE: - Zaskoczyło pana, że na samym początku exposé premiera Tuska, na eksponowanym miejscu znalazły się uwagi o zmianach w sprawie wydobycia miedzi i srebra?Bogdan Święczkowski: - Każdy premier demokratycznego państwa mającego trudności gospodarcze powinien dbać, by nie destabilizować sytuacji. Wydaje mi się, że Donald Tusk nie powinien w ten sposób wpływać na rynek finansowy.

"Super Express": - Zaskoczyło pana, że na samym początku exposé premiera Tuska, na eksponowanym miejscu znalazły się uwagi o zmianach w sprawie wydobycia miedzi i srebra?

Bogdan Święczkowski: - Każdy premier demokratycznego państwa mającego trudności gospodarcze powinien dbać, by nie destabilizować sytuacji. Wydaje mi się, że Donald Tusk nie powinien w ten sposób wpływać na rynek finansowy. Takie podniesienie i zaakcentowanie tej sprawy jest głęboko niepokojące. Zwłaszcza że wymienił miedź i srebro. W Polsce mamy tylko jedną państwową firmę, która osiąga znaczne zyski z tego tytułu.

- Akcje KGHM po wystąpieniu premiera poleciały na łeb...

- Wszystko na to wskazuje, że wystąpienie premiera spowodowało, że KGHM stracił 4 miliardy zł. To duża nieodpowiedzialność. Premier Tusk deklaruje, że chce osiągnąć w 2012 roku oszczędności rzędu 10 miliardów zł. A prawdopodobnie w wyniku jego wypowiedzi państwowe przedsiębiorstwo w jeden dzień traci 4 mld zł. Gdzie tu zdrowy rozsądek?! To nieprzemyślane, bądź związane właśnie z jakimiś niejasnymi powiązaniami w ramach rządu Tuska i Platformy.

- Prokuratura bądź inne służby powinny być zobligowane do zbadania tej sprawy?

- Powinny. W prokuraturze istniała i mam nadzieję, że istnieje specjalna jednostka, która bada nieprawidłowości w obrocie finansowo-giełdowym. W czasach, kiedy kierowałem Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego funkcjonował też w niej wydział zajmujący się takimi sprawami. W tym przypadku z miejsca powinien jednak wziąć się za to główny inspektor informacji finansowej funkcjonujący w ramach, ale niezależnie od Ministerstwa Finansów.

- Politycy opozycji sugerują, że eksponowanie w exposé miedzi i srebra mogło dać gigantyczny zysk komuś z otoczenia premiera Tuska, kto znał jego treść wcześniej.

- Nie mogę przesądzać, że do tego doszło. Na pewno stracił KGHM i wielu inwestorów. I na pewno ktoś na tym zarobił. W interesie państwa należałoby sprawdzić, czy nie było dziwnych zachowań, czy nie wyciekły jakieś dane... Niestety, jest to kolejne zdarzenie związane z ludźmi z otoczenia premiera Tuska i jego ministrów. Kolejne budzące wątpliwości i zostawiające lekki smrodek... I to powinno sugerować ostrożność.

- Kolejne, czyli...

- Choćby afera hazardowa. Zachodnie kraje mają ugruntowany system demokratyczny. Instytucje państwa są tam silne i potrafią ujawniać i karać winnych. Wszystko wskazuje na to, że w Polsce rządząca dziś PO osłabia te instytucje. Zwłaszcza wymiar sprawiedliwości i kontrolę. ABW i CBA zajmuje się dziś m.in. wydawaniem książek i czasopism. To piękne, może i potrzebne, ale wolałbym, żeby obie zajmowały się zapobieganiem oraz zwalczaniem patologii i nieprawidłowości.

- Jan Krzysztof Bielecki, szef Rady Gospodarczej przy Premierze RP, oburzył się na sugestie o szybkim zysku na akcjach KGHM ludzi z otoczenia premiera. Zwraca jednak uwagę funkcjonowanie samej Rady. Poza ministerstwami i Kancelarią Premiera, bez księgi wejść i wyjść. Z premierem bądź jego ludźmi moż- na się spotkać niepostrzeżenie...

- Im mniej przejrzystości instytucji pozakonstytucyjnych w otoczeniu premiera, tym gorzej dla państwa. Tym mniejsza też wiara w prawidłowość działania premiera i jego otoczenia. I moja wiara w premiera Tuska i rząd PO jest zerowa. Przy licznych aferach, o których pisały media, służby państwowe były raczej przez niego ograniczane. Tak jak CBA przy aferze hazardowej. Księga wejść i wyjść ułatwia pracę prokuratury i śledczych, ale sprawnie funkcjonująca prokuratura i służby mogą się bez niej obyć. Tak jak pokazała to pamiętna konferencja prokuratora Engelkinga.

- Konferencja, na której ujawniono zapisy ze spotkań i rozmów panów Kaczmarka, Netzla i Kornatowskiego. Wizyty w hotelu Marriott w sprawie afery przeciekowej...

- Jak widzieliśmy, można odtworzyć różne wydarzenia, jeżeli komuś na tym zależy i ma do tego środki. Choć najlepszą gwarancją uczciwości jest przejrzystość. Tymczasem właśnie rząd Donalda Tuska, jak wiemy z mediów, wprowadził wiele ograniczeń w prawie o dostępie do informacji. Można mówić, że to przypadek. Może to jednak budzić podejrzenia, że chodzi o coś groźniejszego.

- Dzisiejsza prokuratura poradzi sobie sprawnie choćby przy wyjaśnianiu sprawy związku exposé premiera i spadku akcji KGHM?

- Mówimy o prokuraturze, której brakuje pieniędzy na podstawowe sprawy, jak papier czy benzyna. Jakim cudem mają skutecznie walczyć z przeciwnikiem, jakim mogą być przestępcy w białych kołnierzykach? Związani z biznesem, świetnie wyposażeni? Naprzeciwko tych ludzi staje choćby policjant, którego rozlicza się ze zwracania sortu mundurowego w postaci zużytych skarpetek... To jest wojna, która się nigdy nie kończy. Można jednak wygrywać w niej bitwy. A państwo polskie je przegrywa. Działa bowiem metodami ograniczonego księgowego, oszczędzającego na wszystkim. Zapominając, że przegrywając ponosi jeszcze większe straty.

Bogdan Święczkowski

Były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego