Prezes TK nie stawił się na komisji ds. Pegasusa
W poniedziałek rozpoczęło się posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa, która planowała przesłuchać b. prokuratora krajowego a obecnie prezesa TK Bogdana Święczkowskiego. Prezes TK poinformował jednak wcześniej, że na nie stawi się, oceniając działanie komisji jako niekonstytucyjne.
Święczkowski w piśmie z 3 lutego poinformował marszałka Sejmu Szymona Hołownię, że nie będzie uczestniczył "w bezprawnych działaniach Sejmu".
Powołał się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10 września ub. r., który - jak zaznaczył - orzekł, że uchwała powołująca tę komisję śledczą jest niekonstytucyjna. Określił komisję mianem "grupy posłów". Jego niestawiennictwo, jak zaznaczył, jest też uzasadnione ze względu na wydane wcześniej przez Trybunał Konstytucyjny postanowienie zabezpieczające, a także na artykuł konstytucji, zgodnie z którym orzeczenia TK mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne.
- "W świetle powyżej przytoczonych powodów stawiennictwo Prezesa TK na przesłuchaniu tzw. Sejmowej Komisji Śledczej stanowiłoby oczywiste załamanie prawa" - ocenił Święczkowski. "Pragnę podkreślić, że nie mam nic do ukrycia i niezwłocznie mogę złożyć zeznania w przypadku powołania przez Sejm RP komisji śledczej bez naruszania prawa oraz Konstytucji RP" - dodał.
Jest wniosek o karę dla Święczkowskiego
Komisja śledcza ds. Pegasusa zagłosowała za skierowaniem wniosku do Sądu Okręgowego w Warszawie o nałożenie kary pieniężnej w wysokości 3 tysięcy złotych na prezesa TK Bogdana Święczkowskiego. Przegłosowano także wniosek o skierowanie wniosku do prokuratora generalnego Adama Bodnara o o przeprowadzenie przesłuchania świadka. W obu przypadkach siedem głosów było za, jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Polecany artykuł: