"Super Express": - IPN udostępnił kolejne dokumenty z domu gen. Kiszczaka. Znalazł pan profesor coś interesującego w tych teczkach?
Prof. Bogdan Musiał: - Niczego szokującego się nie spodziewałem - tak było już w przypadku poprzednich pakietów znalezionych w domu Kiszczaka. Już wcześniej widzieliśmy, jak uchodzi z tego para. Najważniejsze były dokumenty z teczki TW Bolka. To była sensacja. W pozostałych dokumentach również są ciekawe rzeczy, ale to już nie jest to samo. Wiele osób robiło sobie nadzieję, że zapoznamy się z czymś szokującym. Ja też należałem do tej grupy.
- Może poznamy jakieś dokumenty z obrad Okrągłego Stołu albo zebrań KC PZPR?
- Miałem nadzieję, że obok teczki TW Bolka będą tam podobne teczki. Pojawiały się różne przypuszczenia, ale na razie nic nie wiemy.
- Czy nie uważa pan, że teczki wyniesione z domu gen. Kiszczaka są zbyt "czyste"?
- Kiszczak na pewno robił selekcję dokumentów, które trzymał w domu. Zachował takie papiery, które by go nie obciążały. Dziwi mnie bardzo, że Kiszczak zostawił teczkę Wałęsy. Może traktował ją jako pamiątkę. Jest taka tendencja u komunistycznych dygnitarzy, że chcą wybielić się przed historią. To jest ludzkie. Warto podkreślić, żebyśmy się nie kierowali wyłącznie dokumentami znalezionymi w domu Kiszczaka. To jest zdecydowanie za mało.
- Kolejne pakiety znalezione w domu gen. Kiszczaka zaskoczą opinię publiczną? Może poznamy kolejne haki na prominentnych działaczy PRL i nie tylko?
- Nie spodziewałbym się w tych dokumentach niczego porażającego. Nie będzie to nic przełomowego. Jeżeli chodzi o haki, to myślę, że takie rzeczy niszczono. Domyślam się, że była niepisana umowa.
- Teczki gen. Jaruzelskiego będą zawierały podobne informacje jak dokumentacja znaleziona u gen. Kiszczaka?
- Nie sądzę. Teczka Wałęsy była wyjątkiem. Ona mówi dużo o tym, jak powstawała III RP. Myślę, że dokumentacja gen. Jaruzelskiego nie przyniesie większych sensacji.
Czytaj także: Prof. Bogdan Musiał: Należy zdegradować Kiszczaka jak najszybciej!