"Super Express": - Czy ślub i wesele córki Aleksandra Kwaśniewskiego słusznie elektryzują naszą uwagę?
Prof. Wiesław Godzic: - To wydarzenie jest oczywiście niezwykle ważne dla jego bezpośrednich uczestników, ich rodzin i przyjaciół, ale interesujące także dla dużej części opinii społecznej. Za mąż wychodzi jedyna córka byłego prezydenta, który został pozytywnie zapamiętany, a do tego właśnie się znajduje na fali wznoszącej, gdyż mówi się o nim jako o przyszłym premierze. Poza tym nasza opinia publiczna upodabnia się do brytyjskiej. Chcemy stworzyć rodzaj symbolicznej instytucji społecznej, która byłaby czymś na kształt rodziny królewskiej.
- Tylko że etos, potęga i majestat brytyjskiej monarchii nie zostały stworzone przez sztaby wyborcze i programy rozrywkowe w telewizji...
- Oczywiście. Ale to nie zmienia tego, że mamy do czynienia nie tylko ze ślubem córki byłego prezydenta, ale też z próbą nadania temu jeszcze większego znaczenia - właśnie stworzenia instytucji społecznej. Ciekaw jestem, jak będzie wyglądać ten ślub. Interesuje mnie, jak bardzo odsłoni się rodzina Kwaśniewskich. Czy będą chcieli zaprezentować blichtr i dosłowność na podobieństwo wielkich celebrytów - jak np. jeden ze ślubów Krzysztofa Ibisza - i dzięki obecności dziennikarzy będziemy mogli podsłuchiwać rozmowy znanych gości; czy może będzie to uroczystość skromna i zamknięta, abyśmy bardziej mogli się domyślać tego, co się dzieje niż być tego uczestnikami. Bez wątpienia będzie to też ważna kronika towarzyska - pokaz tego, kto się dziś liczy, a kto nie liczy na salonach.
Prof. Wiesław Godzic
Medioznawca i socjolog z UJ