PO czekają dwa scenariusze i już w ciągu najbliższych miesięcy przekonamy się, który z nich będzie obowiązujący. Wkrótce nastąpi zapewne radykalna zmiana stosunku wyborców do premiera. W pierwszym wariancie dojdzie do takiego momentu, w którym tak jak dotąd popularność Tuska napędzała notowania partii, tak niepopularność zacznie ciągnąć je w dół. Wtedy umieranie PO będzie krótkie i bolesne. Pytanie, czy platformersi są w stanie zmienić przewodniczącego. Moim zdaniem nie. Może być jednak tak, że Grzegorz Schetyna, który sam nie ma osobowości frontmana, zdoła wykreować nowego lidera. Platforma ruszy do akcji pod sprawdzonym hasłem niedopuszczenia radykałów z PiS do władzy. W związku z tym zostanie ogłoszona odnowa, odcinająca się od błędów i wypaczeń rządów Tuska. Będziemy mieli więc powtórkę z rozrywki, gdyż jedynym programem, jaki prezentuje PO, jest, mówiąc brutalnie, blokowanie własnymi tyłkami stołków dla pisowców. W tym scenariuszu Platforma jest jeszcze w stanie rządzić kilka lat.
Rafał A. Ziemkiewicz
Publicysta "Rzeczpospolitej"