Błaszczak interweniuje w sprawie śmierci we wrocławskim komisariacie

2016-05-24 15:14

Całą Polską wstrząsneła śmierć 25-letniego Igora, który zmarł po zatrzymaniu we wrocławskim komisariancie. Wciąż nie jest wiadome, co spowodowało śmierć mężczyzny. Teraz w okoliczności śmierci 25-latka postanowił zaangażować się minister spraw wewnętrznych i admninistracji, Mariusz Błaszczak. osobiście spotkał się on z ojcem zmarłego i obiecał pomoc w wyjaśnieniu tej zagadkowej tragedii.  

Ojciec zmarłego Igora, pan Maciej przyznał: - Udało nam się spotkać z panem ministrem. Zapewniał nas, że będzie nadzorował tę sprawę i będzie badał wątki. Jak dodał: - Będzie się starał wyjaśnić sprawę, żeby prawda ujrzała światło dzienne. Mówił, że będzie się starał wysyłać grupę ludzi, która specjalnie zajmie się tą sprawą. Ocenił, że spotkanie było "bardzo normalne, rzetelne" i "przyniesie duży efekt". Na koniec podkreślił: - Mnie interesuje tylko wyjaśnienie prawdy.

Przypomnijmy: Igor S. został zatrzymany przez policję 15 maja około godziny 6 na wrocławskim rynku. Przewieziono go do komisariatu, gdzie potwierdzono, że jest poszukiwany listem gończym za oszustwa. Mężczyzna w pewnym momencie zacząć sinieć i stracił przytomność. Mimo szybkiej reanimacji, nie udało się go uratować.

W poniedziałek, 16 maja została przeprowadzona sekcja zwłok 25-latka, który w niedzielę zmarł w komisariacie we Wrocławiu. Igor S. kilkadziesiąt minut wcześniej został porażony paralizatorem przez funkcjonariuszy. Sekcja zwłok nie pomogła w ustaleniu przyczyn śmierci mężczyzny. - Ujawniono na ciele mężczyzny obrażenia zewnętrzne, ale nie można powiedzieć, że są to ślady pobicia i że przyczyniły się do śmierci. Czas i mechanizm powstania tych obrażeń biegły będzie mógł określić po przeprowadzeniu dodatkowych badań - mówi dla serwisu GazetaWroclawska.pl rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu - Małgorzata Klaus. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura. Jak podaje GazetaWroclawska.pl, śledczy mają zapis z kamery umieszczonej na paralizatorze, a także analizują nagrania z monitoringu na wrocławskim Rynku. Tymczasem pojawili się świadkowie, którzy zarejestrowali moment zatrzymania mężczyny i twierdzą, że nie miał on wówczas żadnych śladów pobicia. M.in. z tego powodu pod komisariatem dwa dni dochodziło do poważnych zamieszek.

Zobacz także: Przyjaciele upamiętnili Igora zmarłego na komisariacie we Wrocławiu