Sprawę wytropił dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wojciech Maziarski. Chodzi o artykuł arcybiskupa z 2017 roku. Opublikowany został w kwartalniku "Łódzkie Studia Teologiczne" i dotyczył chrztu Polski. "Przed przyjęciem chrztu (Mieszko I - red.) był bowiem zmuszony oddalić siedem żon, które dotychczas posiadał. Według Kpinomira, spowiednika Dobrawy, który w kronice zatytułowanej 'Vita Mesconis – Żywot Mieszka' – przekazał nam nawet ich imiona, Mieszko I podjął decyzję o ich oddaleniu na skutek zabiegów swojej nowej czeskiej małżonki. Philip Earl Steele podkreśla również dobroczynny wpływ Dobrawy, gdy chodzi o przyjęcie przez Mieszka samego sakramentu chrztu - tak brzmi fragment artykułu metropolity krakowskiego i zastępcy przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Problem w tym, że abp. Jędraszewski chciał iść na skróty i w źródle podał książkę Earla Steele'a, a powołał się na wywiad z nim w "Rzeczpospolitej", który był zmyślony (opublikowano go 1 kwietnia). Wytworem wyobraźni autora była postać Kpinomira i imiona kochanek Mieszka, w tym... "Biustyny".
ZOBACZ TAKŻE: SEKS u Rydzyka! Jego kumpel wygadał, kto jest SEKSUALNYM MANIAKIEM [WIDEO]