Obraz Piotra Czarnynogi i jego żony, pojawił się na miejscowych kościelnych organach, bo radny sejmiku wojewódzkiego ma zasługi dla kościoła. To on działał w stowarzyszeniu, dzięki któremu organy zbudowano. Nie wszystkim jednak podoba się taka ozdoba instrumentu. Do biskupa miejsca, czyli Henryka Skworca miał trafić list, a w nim żale na pojawienie się portretu radnego w kościele: - Doceniamy kunszt i rzemiosło malarza oraz walory artystyczne jego dzieła, niemniej odczuwamy wyjątkowo przytłaczający dyskomfort etyczny i duchowy, żyjąc ze świadomością, że kościół, z którym utożsamiamy się jako parafianie (…) staje się swoistym politycznym wernisażem - czytamy na stronie dziennikzachodni.pl. Co ciekawe, proboszcz parafii św. Bartłomieja w Bieruniu wyjaśnia, że do niego osobiście, żadne skargi na portret nie trafiały. Co więcej, jak dodaje radny ma wielkie zasługi dla rodzinnych stron, bo to on sprawił, że w powiecie odbywają się festiwale organowe.
Proboszcz dodaje też, że umieszczenie wizerunku radnego PiS i jego żony jest zgodne z przepisami, bo w opisie wystroju kościoła jest wskazanie, że na obrazach ozdabiających organy mogą znajdować się podobizny zaangażowanych w śpiew i muzykę mieszkańców:- Można rzec, że wizerunki Celestyny i Piotra Czarnynogów są spełnieniem założeń, jakie zostały sformułowane na etapie tworzenia dokumentacji. W opisie wystroju jest bowiem, że na obrazach znajdą się wizerunki mieszkańców Bierunia zaangażowanych w muzykę i śpiew. W opisie nie ma wskazania konkretnych nazwisk, ale państwo Czarnynogowie odpowiadają tym kryteriom - powiedział proboszcz dla dziennikzachodnik.pl.
Zobacz: Niesiołowski POGARDLIWIE o opłatku w Sejmie: PiS-owski teatrzyk [ZDJĘCIA]