Bielan zdradził, co działo się z Kaczyńskim w czasie zamachu

2017-03-23 10:05

Wczorajszy zamach w Londynie sprawił, że nie doszło do planowanego spotkania pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim a Theresą May. W ataku zginęło pięć osób, a 40 zostało rannych. Bliski współpracownik prezesa PiS, Adam Bielan, który towarzyszył mu w podróży na spotkanie zdradził, że w momencie ataku byli... zaledwie kilkaset metrów dalej!

Jak relacjonował w TVN24 wicemarszałek Senatu: - Byliśmy kilkaset metrów, może kilometr od budynku parlamentu i powoli udawaliśmy się na Downing Street, do siedziby pani premier, gdzie miało dojść pół godziny później do spotkania pani premier z panem prezesem Kaczyńskim.

Następnie Bielan poinformował, że w pierwszej kolejności informacja o zamachu dotarła do towarzyszącego im polskiego ambasadora. Jak wspominał: - Dostał telefon o tym, że doszło do jakichś niepokojących wydarzeń przed budynkiem parlamentu. A później już dostaliśmy informację z Downing Street, że parlament jest ewakuowany.

W tej sytuacji brytyjskie służby poprosiły polską delegację o udanie się w bezpieczne miejsce i oczekiwanie na sygnał w sprawie spotkania. Bielan wyjaśniał: - Wtedy nie było wiadomo, na ile poważne jest to, co się wydarzyło i w związku z tym, co będzie robić pani premier. Na koniec poinformował, że polska delegacja pozostanie na noc w Londynie, ponieważ w czwartek prezes PiS spotka się z organizacjami polonijnymi i brytyjskimi politykami. Nie wiadomo, czy dojdzie jednak do zapowiadanego spotkania z May:

 

 

Zobacz także: Jarosław Kaczyński przełamał strach przed lataniem