Super Express: „Parlament Europejski nie może być miejscem dla politycznych idiotów” stwierdził Donald Tusk. Pańskim zdaniem premier miał na myśli kogoś konkretnego?
Robert Biedroń: Nie wiem, jego pani musi pytać, ale całkowicie się z nim zgadzam. Parlament Europejski pełni zbyt ważną funkcję dla Polski żeby wysyłać tam ludzi, którzy nigdy się tam nie powinni znaleźć. Np. pan Obajtek, Wąsik czy Kamiński, którzy zamiast na sali europarlamentu powinni się znaleźć na sali sądowej. Kiedy widzę te „listy śmierci” jak to określa pan Kaczyński, czyli listy PiS-u, to sądzę, że Donald Tusk właśnie je miał na myśli.
- „Listy śmierci” oznaczają zdaniem Jarosława Kaczyńskiego samych mocnych zawodników…
- ...raczej „listy śmierci”, bo są tak złe dla Polski. Jarosław Kaczyński mówi różne rzeczy, które później musimy interpretować, bo są niezrozumiałe. I to też powinno dawać wyborcom do myślenia. Sądzę, że on przede wszystkim płaci bardzo wysoką cenę za tolerowanie tych wszystkich złych rzeczy, które pan Kamiński, Wąsik czy Obajtek i wielu innych robili przez ostatnie lata. Tak naprawdę Kaczyński stał się zakładnikiem tych wszystkich facetów, którzy stworzyli jakiś patologiczny układ, jak widać także kryminalny, bo przecież panowie Wąsik i Kamiński zostali skazani. I dzisiaj musi za to zapłacić. To „cudowne dziecko” Kaczyńskiego jakim jest Obajtek, ten bobasek z Pcimia darowany Polskiemu społeczeństwu kosztował nas drogo, bo – przypomnę – co najmniej ponad półtora miliarda złotych. Tyle wszyscy musieliśmy zapłacić za tego bobaska.
- To tylko jedna sytuacja, prokuratura bada znacznie więcej spraw, w tym przejęcie Lotosu.
- To jest dopiero wierzchołek góry lodowej. Ale proszę też pamiętać, że ten bobasek robił sobie za nasze pieniądze, pieniądze podatników, botoks i latał prywatnymi odrzutowcami na wyścigi Formuły 1.
- Kiedy ostatnio zapytałam o ten botoks jednego z polityków PiS to odparł, że jestem niepoważna.
- Jak się już nie ma żadnego kompasu moralnego, to rzeczy, które nas wszystkich oburzają nie są oburzające dla polityków PiS. Oni już bowiem całkowicie ten drogowskaz moralny zatracili, i jakąkolwiek busolę, za pomocą której powinni się w swoich wyborach kierować. Prezes Kaczyński na tych listach za zło wynagradza, a za dobro karze.
- Prawda jest taka, że pan Obajtek, jako jedynka z Podkarpacia, bastionu PiS, o mandat do europarlamentu może być spokojny.
- Nie wiem pani redaktor… niezbadane są wyroki wyborców. Pamiętamy jak kiedyś Kurski miał w Warszawie taki pewny mandat do Parlamentu Europejskiego, wydał ogromne pieniądze i się nie dostał.
- Sądzi pan, że wyborcy PiS-u rozliczą pana Obajtka, Kamińskiego, Wąsika czy Kurskiego czy może raczej będą ich bronić przed „reżimem Tuska”?
- Pamiętam jak pan Kurski z pogardą mówił o swoich wyborcach, że „ciemny lud to kupi”. Ja myślę, że ten lud już nie jest taki ciemny jak im wszystkim się wydaje. Polki i Polacy zobaczyli jednak jakie tam jest bagno, jaka patologia i więcej na żadnego Obajtka i tego typu ludzi nabrać się nie dadzą.
- Na listach Lewicy m.in. Włodzimierz Cimoszewicz, Marek Belka, pan, minister Scheuring-Wielgus, wiceministrowie Śmiszek i Szejna. Na ile mandatów liczycie, tak realnie, bo wielu twierdzi, że to kolejne wybory, przy których Lewica będzie miała kłopot.
- Każda partia ma kłopot, bo ludzie są zmęczeni wyborami. Ważne żeby ich zmobilizować. Ale jeśli ktoś chce silnej Polski w silnej Europie, to polecam głosowanie na Lewicę, bo to ona w dużej mierze walczyła o obecność Polski w UE. (…) Nie chciałbym podawać konkretnych liczb, one będą jasne 9 czerwca wieczorem. Dzisiaj naprawdę stoimy przed historycznym wyborem, który będzie determinował to w jakim kierunku pójdzie Polska. Albo Unię Europejską rozwalą od środka konie trojańskie Putina w postaci Konfederacji i PiS-u, albo Unia będzie wzmocniona i zostaną rozwiązane problemy np. jeśli chodzi o mieszkalnictwo, ochronę zdrowia, edukację, to wszystko co jest Lewicy bliskie i czego nie udało się przez tych 20 lat obecności Polski w Unii załatwić.
- W kolejnych wyborach, na prezydenta RP, kandydatką z ramienia Lewicy będzie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk?
- Widzi pani redaktor, że mi się od razu buzia uśmiecha jak pani wymienia to nazwisko… (śmiech).
- Czyli jest pan entuzjastą tego pomysłu.
- Ogromnym. Jest jedną z tych kandydatek, które wymieniłbym jako pierwszą…
- ...ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła?
- Nie, ale sądzę, że ona się już klaruje w naturalny sposób. Ja jestem pod ogromnym wrażeniem tego jak pani ministra prowadzi resort rodziny, pracy i polityki społecznej. Znam ją, w wielu sprawach współpracowaliśmy, więc będę się uśmiechał cały czas myśląc o tym.
- Polska jest gotowa na kobietę-prezydentkę?
- Bardzo. To byłaby ogromna zmiana, zobaczylibyśmy zupełnie inną jakość w polityce. Kobiety do polityki przynoszą inne doświadczenie, inną perspektywę, ulepszają tę politykę. Wiem to, bo pracuję z polityczkami na co dzień. (…)
Rozmawiała Kamila Biedrzycka