Ze swej strony z wielką chęcią przyjąłem to zadanie, również ze względu na szczególne więzy łączące mnie z narodem polskim, więzy sięgające lat pontyfikatu czcigodnego Sługi Bożego Jana Pawła II. Dziś jestem tutaj z wami, błagając Boga, aby raczył dać nagrodę sprawiedliwych Panu Prezydentowi Rzeczypospolitej i tym wszystkim, którzy razem z nim zostali niespodziewanie zabrani z tego świata.Niech mi będzie wolno pozdrowić przedstawicieli władz wielu krajów, którzy przybyli tu, aby złączyć się w cierpieniu z tym drogim narodem, który przez stulecia, w sercu Europy, był bastionem cywilizacji.
Patrz też: Prezydent Kaczyński pożegnał ukochaną Warszawę
Tutaj zaczyn Ewangelii przeniknął życie ludu, podniósł go duchowo i dał mu horyzont nadziei, także w najtrudniejszych chwilach jego ponadtysiącletniej historii. Dziś ta sama Ewangelia oświeca naszą drogę, gdy płaczemy nad tymi, którzy niespodziewanie od nas odeszli. Sługa Boży Jan Paweł II pozostawił nam książkę, która może być najlepszą pomocą w stawianiu czoła próbom, jakie niesie ze sobą obecny czas. Mam na myśli książkę zatytułowaną "Przekroczyć próg nadziei". W niej Sługa Boży zaleca, byśmy patrzyli na Chrystusa jako jedyną drogę, na której możemy dostrzec światło w tragediach historii. Światło to, jak mówił, zostało nam dane przez Kogoś, "Kto dzierży losy tego przemijającego świata, Kogoś, Kto jest Alfą i Omegą dziejów człowieka (por. Ap 22,13), zarówno indywidualnych, jak i zbiorowych. A ten Ktoś to jest Miłość (por. 1J4,8.16), Miłością uczłowieczoną, Miłością ukrzyżowaną i zmartwychwstałą, Miłością bez przerwy obecną wśród ludzi".
On jeden mówi: "Nie lękajcie się!" ("przekroczyć próg nadziei"). Niechaj głęboka wiara polskich chrześcijan podtrzyma ich w chwili kolejnej próby w pełnej cierpienia historii tego narodu. Nieodżałowanej pamięci papież Jan Paweł II napisał kiedyś dramat zatytułowany "Brat naszego Boga". Mówił w nim o tym, że między każdym człowiekiem a próbą zrozumienia go wyrasta "pasmo dla historii niedostępne". Obecnie, w obliczu nowego dramatu narodu polskiego, widzimy, że istnieje też "niedostępne" dla rozumu ludzkiego "pasmo historii" narodów. W encyklice "Salvifici doloris" z roku 1984 Jan Paweł II mówił nam, że cierpienie jest niemal nieodłączne od ziemskiej egzystencji człowieka, a zatem niemal nieodłączne od drogi życia narodów. Jednakże na tej drodze wierzący umieją zawsze spotkać Chrystusa, który objawia im, przynajmniej po części, misterium cierpienia, tajemnicę cierpienia. Co więcej, wierzący nauczyli się, że w krzyżu Chrystusa jest źródło, z którego wypływają dla nich strumienie wody żywej.
W tej godzinie cierpienia z powodu utraty tylu bliskich osób możemy zatem patrzeć na Chrystusa umarłego i zmartwychwstałego dla nas i powtarzać za świętym Pawłem: "Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia" (Flp 4,13). Umocnieni tą wewnętrzną pewnością, drodzy Bracia i Siostry, powierzamy dziś w ręce miłosiernego Boga wszystkich, którzy niespodziewanie zginęli w tragicznej katastrofie pod Smoleńskiem, jak również rzesze żołnierzy polskich okrutnie zamordowanych w Katyniu w roku 1940. Niech na ich grobach powiewa zawsze biało-czerwona flaga ojczysta! A chwalebny krzyż Chrystusa na tych grobach niech przypomina nam zawsze o wierze tych, którzy nas poprzedzili w drodze do Domu Ojca. W ten sposób, w duchu pocieszającej nas prawdy wiary o wspólnocie ze świętymi, będziemy zawsze odczuwali, że są blisko nas. Amen.
Warszawa, plac Piłsudskiego,
17 kwietnia
Angelo Sodano
Kardynał, emerytowany sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, dziekan kolegium kardynalskiego