- Jest pewien typ polityków, którzy wygrywają wtedy, gdy agresja, nienawiść i podział są górą. On się w tym po prostu dobrze czuje, to jest jego żywioł. Niektórzy może zazdroszczą mu tej umiejętności, ja nie – mówi Tusk i dodaje, jaki stosunek do ludzi ma prezes PiS. - Niezwykle instrumentalny, bardzo cyniczny. Jak był młodszy i nie był aż tak zaciekły i ponury to nie miał zbyt wielu oczekiwań do ludzi. Ale teraz zamienił do w bezlitosną formę pogardy.
Kaczyński to jednak nie jedyny polityk, któremu oberwało się od byłego premiera. Wbił szpilę także Andrzejowi Dudzie. Zapytany o to jakie są słabe strony prezydenta zaproponował, żeby zmienić pytanie na „jakie są mocne strony głowy państwa, bo wtedy „odpowiedź będzie znacznie krótsza”. - Ma za sobą wielką machinę partyjno-państwową, 5 lat karykatury-prezydentury (…) do tej pory pamiętam jak się schylił podając rękę Jarosławowi Kaczyńskiemu, a ten się odwraca z obrzydzeniem i idzie dalej. Mnie to obraża. Ja nie lubię prezydenta Dudy, ale to jest prezydent mojego kraju. Jeśli ktoś tak upokarza prezydenta Polski to upokarza mnie i wszystkich nas wkoło – mówi Tusk i dodaje, że nie uważa prezydenta Dudy za mocnego kandydata. - Jest bardzo poważnym faworytem w tych wyborach, ale nie ze względu na przymioty właśnie. Nie ze względu na to, że jest dobrym prezydentem – podsumowuje były premier w wywiadzie dla wp.pl.
Sprawdź: Przepędzili polityków i zaczęli rządzić sami. W którym mieście taka heca?
Tusk wymierzył także potężny cios dla całego środowiska Platformy Obywatelskiej, nie zostawia bowiem suchej nitki na działaniach głównej partii opozycyjnej i pozostałych konkurentach politycznych PiS-u. - Przy stanie, w jakim dzisiaj jest opozycja, jeśli nic się nie zmieni, to kolejne wybory parlamentarne też będą przegrane – bezlitośnie ocenia Donald Tusk (62 l.) i dodaje: „czuję to”.
Były premier zaznacza jednak, że na razie nie myśli o tym, żeby wracać do czynnego udziału w polskiej polityce. - Mamy 2-3 lata do następnych wyborów parlamentarnych żeby pomóc sobie nawzajem, ale proszę mnie nie pytać o moją rolę, bo naprawdę w tej chwili nie myślę w tych kategoriach – mówi Tusk i dodaje, że teraz najważniejszym zadaniem jest wygranie wyborów prezydenckich. - To będzie bardzo ciężka batalia, ale zrobię wszystko żeby pomóc, jeśli będę potrafił. Później są dwa lata z okładem żeby się przygotować do wyborów parlamentarnych, ale w tym stanie, w jakim jest dzisiaj opozycja – przy całym szacunku dla wysiłków jej liderów, bo ja mam lepszą ich ocenę niż czasami media i wiem w jak trudnych warunkach pracują – ale jeśli nic się nie zmieni, to kolejne wybory też będą przegrane – przewiduje Tusk i radzi co zrobić, żeby zwyciężyć. - Ludzie będą chcieli zobaczyć chyba trochę inne twarze, trochę więcej energii, więcej młodych ludzi, i trochę nowocześniejszego, takiego fajniejszego myślenia (…) opozycja na nowo musi pokochać swoją robotę i znaleźć interakcję z ludźmi – wylicza Tusk.