Pierwsze po wakacjach posiedzenie Sejmu i pierwsze głosowania. Sławomira Nowaka oczywiście nie ma w sali obrad. Mimo zapowiedzi sprzed dwóch miesięcy nie złożył jednak mandatu poselskiego. A na dodatek opuszcza wszystkie głosowania. Jak wynika z danych Sejmu, w sumie od końca czerwca nie wziął udziału już w 271 głosowaniach. - To nieprawda. Chodzę na głosowania - upiera się, gdy go o to pytamy. Nowak opuszcza też większość posiedzeń Komisji Spraw Zagranicznych, do której należy. Na ostatnim się jednak pojawił. Podpisał się na liście. Usiadł niemal na samym końcu sali i cały czas zajęty był telefonem komórkowym.
Zobacz: Sławomir Nowak praży się na sycylijskiej plaży!
Ale nie wytrzymał długo. Po godzinie, gdy inni posłowie pracowali, wziął plecak, pożegnał się z siedzącym obok byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim. - No to lecę - stwierdził. I wyszedł z sali. A posłowie debatowali jeszcze około 40 minut. Próbowaliśmy zapytać Nowaka, kiedy odda mandat poselski. - To moja sprawa. Nie pani mnie wybierała, więc nie muszę się tłumaczyć. Co to za pytanie - stwierdził niemal biegnąc w stronę bocznego wyjścia. Za takie bumelowanie w pracy Nowak otrzymuje miesięcznie nawet 12,5 tys. zł.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail